Do zdarzenia doszło w czwartek w jednym z lasów w północno-wschodniej Rumunii. Władze regionu poinformowały, że dwóch dziennikarzy i działacz na rzecz ochrony środowiska zostało pobitych przez nieznane osoby podczas gdy oni nagrywali w lesie materiał do filmu dokumentalnego o nielegalnym wylesianiu.
Czytaj także: Znany bokser musiał opuścić samolot. Poszło o maseczkę
Nielegalni drwale zaatakowali dziennikarzy
Rzecznik policji powiedział, że w czwartkowym ataku w hrabstwie Suczawa wzięło udział 11 osób. Podejrzani to najprawdopodobniej nielegalni drwale. Zostali zatrzymani przez policję i w tej chwili są przesłuchiwani. Służby medyczne w regionie informują, że ofiary doznały obrażeń, które nie zagrażają ich życiu. Natomiast ich sprzęt — kamera oraz mikrofon — zostały całkowicie zniszczone.
Władze w Rumunii od wielu lat próbują walczyć z problemem nielegalnego pozyskiwania drewna i nielegalnym wylesianiem. Nie jest to jednak skuteczne, przez co kraj spotkał się z ostrą krytyką ze strony Unii Europejskiej. W przeszłości już dochodziło do podobnych brutalnych pobić — niektóre miały nawet skutek śmiertelny.
"W grę wchodzą duże pieniądze"
Władze zostały oskarżone o to, że nie zrobiły wystarczająco dużo, aby powstrzymać problem. "Zapewniam, że rumuńska policja traktuje atak bardzo poważnie. Zostaną podjęte wszelkie środki prawne" – powiedział w piątek rzecznik policji Georgian Dragan. Nielegalne ścinanie drzew Dragan nazwał "plagą", a walkę policji z tym problemem - "działaniem priorytetowym".
Mihai Dragolea, jeden z dziennikarzy śledczych zaatakowanych w lesie, powiedział Associated Press, że ich napastnicy "byli uzbrojeni w siekiery i drewniane pałki". Jak dodaje, najprawdopodobniej zostali zaatakowani, ponieważ "w grę wchodzą duże pieniądze".
Drwale zagrażają zdrowiu i życiu innych
Minister środowiska Barna Tanczos zdecydowanie potępił czwartkowe ataki i powiedział, że napastnicy muszą "ponieść maksymalne konsekwencje prawne". "Nie możemy tego zaakceptować. Nielegalni drwale zagrażają nie tylko lasom, ale też zdrowiu i życiu tych, którzy bronią lasów" – powiedział. Ofiary spotkały się w piątek z prawnikami Greenpeace Rumunia i złożą skargę do prokuratury.