Do niebezpiecznej sytuacji doszło w nocy z piątku na sobotę (z 12 na 13 lipca) w Nowym Targu. W trakcie powrotu z pracy kobieta została zaatakowana przez nieznanego sprawcę.
Prośbę o pomoc w ustaleniu tożsamości napastnika udostępniono m.in. na facebookowym profilu "Tatromaniaka".
"Wracałam w nocy z pracy na parking pustą ścieżką, nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i złapał za szyję, rzucił w krzaki i zaczął dusić zaczęłam się bronić i kopać więc nagle uciekł. Facet do 30 roku życia, około 185-190, bardzo chudy w białych spodenkach typu moro, czarnej bluzie i czarnej czapce z daszkiem."
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziewczyna podkreśla, że zgłosiła już sprawę na policję.
"Uwaga! Poszukiwany facet, który dzisiaj o godzinie 3 w nocy zaatakował mnie i dusił na ścieżce prowadzącej do Nowotarskiej LaPlayi. Ubrany był w białe spodenki w stylu moro, czarną czapkę z daszkiem i czarną bluzę. Jeśli wiecie, że to może któryś wasz znajomy czy widzieliście go może w tej okolicy podczas koncertu dajcie proszę znać" - apeluje kobieta.
W sobotę 13 lipca doszło do innego ataku w jednym z pensjonatów w Zakopanem. Właścicielka kwatery została pobita przez turystów z Łodzi. Grupa turystów głośno imprezowała w pensjonacie.
- U mnie nie wolno palić, robić imprez, ściągać ludzi z zewnątrz bez zgody właściciela obiektu. Oni w pokojach palili, balowali na całego. Złamali kolejne punkty regulaminu. Na moje uwagi jeden z przyjezdnych rwał się do bitki, zaczął mnie gonić, zgubiłem telefon. On go podniósł i rzucił nim w moją żonę. Potem ją dopadł, powalił na ziemię i zaczął kopać - relacjonuje w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim" pan Artur, mąż pobitej kobiety.