O rzekomych obrażeniach Budanowa poinformowała propagandowa agencja "RIA Nowosti", która powołała się na pracownika rosyjskich organów ścigania, który z kolei powołał się na "źródło w ukraińskim wywiadzie.
Czytaj także: "Trust" 2.0? Zakon Republikański - nowa zmyłka Rosjan?
"Budanow w szpitalu"
Według "rozmówcy" agencji Budanow miał zostać ranny rankiem 29 maja podczas "rosyjskiego ataku na budynek Głównego Zarządu Wywiadu w Kijowie". Źródło twierdziło, że do biura obok Budanowa wleciała rosyjska rakieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rzeczywistości tego dnia wszystkie rosyjskie pociski zostały zestrzelone przez ukraińską obronę powietrzną, a odłamki spadły daleko od budynku wywiadu. Propagandowa agencja twierdzi jednak, że Budanow został rzekomo ewakuowany helikopterem do bazy wojskowej w Rzeszowie w Polsce.
Czytaj także: Znany jasnowidz miał problemy. Musiał przejść operację
Ukraińcy dementują propagandę
Z Polski miał zostać przewieziony do Berlina, gdzie obecnie przebywa w szpitalu. Według rzekomego źródła propagandowej agencji "szef ukraińskiego wywiadu jest w ciężkim stanie". Ukraińcy szybko sprostowali te doniesienia.
Przedstawiciel wywiadu Andrij Jusow powiedział w czwartek na antenie ukraińskiej telewizji, że "10 minut temu rozmawiał z Budanowem". Szef ma być "pełen planów, spędza dużo czasu w pracy, ma bardzo mało wolnego czasu i ogromną liczbę zadań".
Doskonałe zdrowie, dobry apetyt - dodał.
Nagrał filmik tego samego dnia
29 maja, czyli w dniu, w którym Budanow został "ranny", na kanale ukraińskiego wywiadu na Telegramie opublikowano wideo, w którym szef resortu obiecał zemścić się na Rosji za kolejny atak rakietowy na Ukrainę.
11 czerwca na kanale GUR pojawił się kolejny film z szefem wywiadu, w którym Budanow milczy i patrzy w kamerę. - Plany kochają ciszę – głosił podpis pod filmem.
Mówili o "rannym Załużnym"
To nie pierwsze kłamstwo rosyjskich propagandystów na temat rzekomo "rannych ukraińskich przywódców". Propagandowa agencja "RIA Nowosti" 24 maja pisała, że Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny rzekomo doznał urazu głowy i ran odłamkowych w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego.
Rosjanie zapewniali, że po "ataku" przeszedł kraniotomię i prawdopodobnie nie będzie nie może już wykonywać swojej pracy. W Kijowie szybko zdementowano tę informację. Ukraiński oficer i bloger Anatolij Sztefan zamieścił wideo z Walerijem Załużnym i powiedział, że zostało ono nakręcone 25 maja.