Budowa CPK zagrożona? Rząd szuka oszczędności
Tygodnik poinformował, że decyzję o wstrzymaniu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego podjął sam prezes PiS. Powodem miały być szeroko zakrojone cięcia w finansach. Jarosław Kaczyński miał zdecydować, że wszystkie resorty, oprócz Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, powinny teraz pilnie szukać oszczędności. W wyniku tego budowa CPK miała zostać wstrzymana.
Czytaj także: Sukces CPK zależy od jakości przygotowań. Co zrobić, żeby nie powtórzyć wpadki lotniska w Berlinie?
Piotr Müller przyznał w rozmowie z Polsat News, że rząd faktycznie musi szukać oszczędności, ale nie wskazał konkretnych projektów, które mogą być zagrożone.
W ramach rządu przygotowujemy pakiet możliwych cięć inwestycyjnych czy innych wydatków, które moglibyśmy poczynić, ale wynika to z tego, że musimy przekierować większe środki na dozbrojenie Polski. Uważamy, że to jest kwestia żywotnego interesu naszego kraju, żeby przygotować się pod kątem zbrojeń, bo Rosja w każdej chwili, za rok, za dwa, może nas zaatakować i byłoby ogromnym grzechem naszego rządu, gdybyśmy w tym czasie nie poczynili niezbędnych przygotowań - powiedział w programie "Gość Wydarzeń".
Co z CPK? Jest komentarz rzecznika
Wieści jakoby wstrzymano budowę CPK, szybko rozniósł się po internecie. Przedstawiciele spółki CPK szybko jednak zareagowali, nie kryjąc oburzenia. Jak podaje Money.pl, Konrad Majszyk, rzecznik prasowy CPK skomentował: "Najkrótsza odpowiedź jest taka, że jest to informacja wyssana z palca. Ten sensacyjny fake news jest sformułowany na podstawie anonimowego źródła, tym bardziej trudno się do niego odnieść na poważnie".
Dodaje również, że przedstawiciele spółki wolą koncentrować się, na wykonaniu zadania, do którego zostali powołani, niż komentować plotki.
Na oficjalnym koncie Centralnego Portu Komunikacyjnego na Twitterze napisano: "Teza, że rezygnacja z budowy #CPK przyniosłaby wielkie oszczędności budżetowe, jest z gruntu fałszywa. Ten, kto tak uważa, nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jak ten projekt jest finansowany".
Co więcej, pod koniec października spółka CPK zawarła umowę wartą 327 mln zł z generalnym projektantem inżynierii lądowej (Master Civil Engineer - MCE). Majszyk komentuje, że wycofywanie się z projektu na takim etapie byłoby nie tylko zaskakujące, ale i nieopłacalne.
Reakcja Marcina Horały, pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego i wiceministra Funduszy i Polityki Regionalnej była podobna. Na swoim Twitterze napisał: "Naprawdę, aż żal patrzeć jak oczywisty fake news z anonimowego źródła o rzekomym odstąpieniu od budowy CPK jest dziś powielany. To marzenie tych, którzy nie chcą silnej, nowoczesnej, podmiotowej i bogatej Polski. Wasze niedoczekanie".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.