W czwartek odbyła się konferencja ministerstwa sprawiedliwości. Rozważano na niej przede wszystkim zawetowanie unijnego budżetu. Temat ten stał się podmiotem dyskusji publicznej, ponieważ mowa tu o milionach, które stracą przede wszystkim Polacy.
To tak, jakby prawo wtórne łamało prawo pierwotne, to tak, jakby polskie prawo łamało konstytucję, to właśnie chce zrobić Komisja Europejska (...) my w ten sposób bronimy praworządności Unii Europejskiej - mówił Zbigniew Ziobro na czwartkowej konferencji.
Zbigniew Ziobro zapewniał, że zawetowanie budżetu jest sposobem na ochronę polskiej suwerenności. Zauważył też, że taka decyzja chroni inne kraje przed pozbawieniem tego przywileju przez Unię Europejską.
Patryk Jaki z kolei zauważa, że plany rady europejskiej mogą okazać się krzywdzące w inny sposób. Może dojść do naruszenia przekroczenia uprawnień rady. Lider Solidarnej Polski podkreślił, że takimi spostrzeżeniami podzielili się prawnicy, którzy są członkami rady europejskiej.
Kiedy się bliżej przyjrzy tym dokumentom, to to, o czym mówimy, to jest kwestia polskiej suwerenności - mówił Patryk Jaki na konferencji w czwartek.
W spotkaniu brał również udział Sebastian Kaleta. Zauważył, że Polska dotrzymuje umowy zawartej z Unią Europejską, jednak pojawiają się kraje, które umowy te chce złamać "wyrzucając do kosza art. 7". Polityk uważa, że nowe rozporządzenie łamie zasadę arbitralności i jednomyślności państw członkowskich. Dlatego weto ma ochronić praworządność nie tylko Polski, ale i innych krajów.
Część państw Unii Europejskiej, a w szczególności Niemcy i część organów, jak komisja europejska, próbują tę umowę złamać. To, o czym mówimy, czyli wypłata funduszy z rzekomym nieprzestrzeganiem praworządności jest kwestią, która w prawie unijnym została rozstrzygnięta art. 7. - mówił Sebastian Kaleta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.