Sprawę poruszyła Gazeta Wrocławska, której czytelniczka przesłała szokujący paragon. Według jej relacji nie od razu zauważyła jego — delikatnie mówiąc — kontrowersyjną treść. O przedmiocie zapłaty dowiedziała się dopiero po wielu dniach po skonsumowaniu zamówionej do domu pizzy.
Bydgoszczanka zauważyła napis na paragonie, dopiero gdy sprzątała w domu. Uwagę zwróciła niestandardowa długość tekstu. Pierwsza pozycja na kwicie to napis "J**** stare baby prądem".
Zbulwersowana kobieta o sprawie powiadomiła media. Wprawdzie dziwna pozycja nie została doliczona do rachunku (jej koszt to 0,00 złotych), ale sama treść jest obraźliwa i bardzo wulgarna.
W rozmowie z Gazetą Wrocławską pizzeria odniosła się do zaprezentowanego paragonu. Pracownicy twierdzą, że taką treść mógł wygenerować sam klient. Mieszkanka Bydgoszczy potwierdza, że ona takiego paragonu nie chciała.
Skąd więc kontrowersyjny napis? Mógł być wynikiem głupiego żartu kasjera, jego kolegów ze zmiany lub działań hackerskich. Jak wskazują pracownicy kas - i takie sytuacje mają niekiedy miejsce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.