Anna Frank to żydowska dziewczyna znana jako autorka "Dziennika", w którym opisuje okrucieństwo Holocaustu. Nastolatka prowadziła dziennik w latach 1942-1944 kiedy to przebywała z rodziną w ukryciu. Ich schronienie zostało odkryte przez Niemców i wszyscy zostali wywiezieni do obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.
Czytaj także: Wywołali skandal. Róż na cześć Anne Frank
Anna Frank trafiła później do Bergen-Belsen, gdzie zmarła w 1945 roku. Historycy po dziś dzień nie są pewni, w jaki sposób Niemcy trafili na kryjówkę rodziny. Część z nich uważa, że był to nieszczęśliwy zbieg okoliczności, ale zdecydowana większość popiera tezę, że ktoś na Franków doniósł.
Śledztwo w sprawie Anne Frank
W styczniu 2022 roku na rynku ukazała się książka, w której przedstawiono wyniki sześcioletniego śledztwa w tej sprawie. Zespół złożony z historyków, archiwistów, psychologów i ekspertów z zakresu kryminalistyki ustalił kto mógł donieść Niemcom o kryjówce. Całym przedsięwzięciem kierował były agent FBI.
Ogłoszono, że rodzinę Franków wydał wysoko postawiony notariusz, członek Rady Żydowskiej — Arnold van den Bergh. Głównym dowodem w tej sprawie ma być anonimowa notatka znaleziona w starych aktach oraz fakt, że rodzina van den Bergh, pomimo swojego pochodzenia w żaden sposób nie odczuła represji i nikomu nie stała się krzywda. Van den Berg z racji swojego stanowiska mógł mieć także dostęp do informacji o kryjówkach Żydów.
Czytaj także: Sekret dwóch stron pamiętnika Anny Frank odkryty. "Dowcipy o seksie są normalne dla nastolatków"
Publikacja nie została dobrze przyjęta. Wielu historyków nie zgodziło się z werdyktem, że rodzinę Anne Frank wydał Żydowski notariusz. Zauważają, że anonimowa notatka mogła zostać sfałszowana a ochronę przed Niemcami mogły rodzinie van den Bergh zapewnić pieniądze lub kontakty.
W śledztwie brakuje także mocnych dowodów. Historycy zauważają, że kierowano się raczej logiką, a nie dowodami. Holenderski wydawca w obliczu krytyki, która spadła na publikację, przeprosił i postanowił wstrzymać dodruk.
Ambo Anthos przyznał także, że nie wszystkie informacje zostały prawidłowo zweryfikowane, a książka wymaga "poprawek". Jak przekazuje "The Guardian" członkowie zespołu badawczego nie zgadzają się z tą decyzją i wskazują, że wszystkie wątpliwości zostały już opisane w książce. Nikt także nie mówi jednoznacznie, że winę za śmierć Anne Frank ponosi van der Bergh.
Chociaż w Holandii wstrzymano dodruk, to plany wydawnicze w innych państwach się nie zmieniły. W Polsce książka ukaże się 23 marca 2022 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.