W kuluarach coraz głośniej mówi się o tym, że to Przemysław Czarnek może zostać nowym prezesem PiS. Główny zainteresowany zapewnia jednak, że fotel prezesa go nie interesuje i, przynajmniej na razie, skupia się na kampanii samorządowej.
Kandydatom pozostało niewiele ponad miesiąc na przekonanie do siebie wyborców w swoich rejonach. W sobotę, 2 marca konwencje zorganizowały wszystkie największe siły: Prawo i Sprawiedliwość (w podwarszawskich Szeligach), Koalicja Obywatelska (w Piasecznie) i Trzecia Droga (w Otrębusach).
Przemysław Czarnek po sobotniej konwencji wyruszył spod Warszawy do Lublina, żeby poprzeć Roberta Derewendę, kandydata PiS na prezydenta miasta. Gdy poseł zapowiadał wspólną trasę — ku zaskoczeniu wszystkich — wykazał się sporym dystansem do siebie i udowodnił, że miewa poczucie humoru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarnek wyruszył w trasę busem
Politycy często wyruszają w trasę autokarami, które widać z daleka. Kto by przypuszczał, że akurat Przemysław Czarnek postawi na... małego busa.
Reporter "Faktu" postanowił dopytać Czarnka, skąd pomysł na tak osobliwy środek transportu.
— Pan uważa, że ja się nie zmieszczę? — zapytał zaczepnie Czarnek, czym udało mu się rozbawić słuchaczy.
Ja naprawdę pracuję nad sobą. Zmieszczę się również do tego busa — zapewnił poseł PiS.
Tytuł "Dzbana Roku"
Ostatnio Czarnek miał więcej okazji ku temu, by udowodnić, że ma do siebie spory dystans. Na początku stycznia po raz kolejny uzyskał tytuł "Dzbana Roku", "wyróżnienie" przyznawane przez blog Make Life Harder oraz Michała Marszała.
Robicie mi tylko dobrze, ogromnie dziękuję. Postawię sobie ten dzban w biurze poselskim na biurku i będę przy nim nagrywał filmy: "Polskość to nie wstyd, polskość to duma", będzie stał u mnie na biurku – zapewnił Czarnek w rozmowie z Robertem Mazurkiem w programie "Godzina Zero".
Czytaj także: Barierki przed polskim Sejmem. Czarnek oburzony
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.