Nariman Dżelał, były więzień Kremla, doświadczył na własnej skórze, jak cenną wartością jest wolność. Skazany przez rosyjski sąd na 17 lat więzienia na podstawie sfabrykowanych zarzutów, został uwolniony w ramach wymiany więźniów między Rosją a Ukrainą w 2024 r. Jak podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, jego działalność na rzecz praw ukraińskich obywateli i Tatarów krymskich była solą w oku rosyjskich władz.
Doświadczyłem na własnej skórze, że nic nie jest ważniejsze od wolności - powiedział były więzień polityczny w rozmowie z PAP.
Dżelał od początku rosyjskiej okupacji Krymu w 2014 r. otwarcie sprzeciwiał się agresji Rosji. Jako wiceszef Medżlisu, samorządu tatarskiego, aktywnie działał na rzecz ochrony praw Tatarów krymskich. Jego udział w szczycie Platformy Krymskiej w Kijowie w 2021 r. był dla Rosji nie do przyjęcia. Po powrocie na Krym we wrześniu tego samego roku został aresztowany pod zarzutem rzekomej dywersji na gazociągu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trudne doświadczenia więzienne
Dżelał opowiadał o trudnych warunkach w rosyjskim więzieniu, gdzie doświadczył poniżania i bicia. Choć nie był bezpośrednio torturowany, widział, jak inni więźniowie byli poddawani takim praktykom. Podkreślił, że niesprawiedliwość i brutalność rosyjskiego systemu więziennictwa mocno wpływają na psychikę osadzonych.
Wobec mnie nie stosowano bezpośrednio tortur. Ale doświadczyłem poniżania i bicia. Ale nie porównuję tego nawet z tymi sytuacjami, których doświadczyli nasi jeńcy wojskowi - powiedział Dżelał w rozmowie z PAP.
Uwolnienie i powrót do Ukrainy
W czerwcu 2024 r. Dżelał został uwolniony w ramach wymiany więźniów. Opisał, jak 25 czerwca został wezwany do szefa więzienia w Kraju Krasnojarskim, gdzie poinformowano go o planowanym przewiezieniu go. Po kilku dniach niepewności, 28 czerwca został przetransportowany do Ukrainy. Na granicy z Białorusią odzyskał wolność i dołączył do rodziny.
Rano zawiązali mi oczy i skuto ręce. I w takim stanie byłem aż do uwolnienia. Słyszałem, że obok mnie transportowany jest ktoś jeszcze, ale zobaczyłem ich już w Ukrainie. Gdy ukraińska strona nas już odebrała, powiedziano, żebyśmy się uspokoili. Działo się to na granicy Białorusi z obwodem wołyńskim na zachodzie Ukrainy, niedaleko Polski - relacjonował więzień polityczny.
Dżelał podkreśla, że wolność jest dla niego nie tylko teoretyczną wartością, ale praktycznym celem w życiu. Jego doświadczenia w rosyjskim więzieniu tylko utwierdziły go w tym przekonaniu. Obecnie, jako przyszły ambasador Ukrainy w Turcji, wyznaczony przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Dżelał stara się, aby temat Krymu i więźniów politycznych nie schodził z międzynarodowej agendy.