Marijka urodziła się w 1999 r., czyli 13 lat po katastrofie w Czarnobylu. Jak podaje Daily Mail, jej narodziny były początkowo ukrywane przez ukraińskie władze, które bały się ujawnić, że w tak mocno napromieniowanym miejscu nadal żyją ludzie. Rodzice dziewczyny, Lydia oraz Michaił, odmówili opuszczenia strefy wykluczenia, ponieważ nie zaoferowano im zakwaterowania w Związku Radzieckim. Podobno aż do porodu nie zdawali sobie sprawy z tego, że kobieta była w ciąży.
Lydia wyznała, że gdy rozeszła się wiadomość o narodzinach jej córki, była traktowana jak przestępca. Mimo to ignorowała rządowe ostrzeżenia mówiące o tym, że naraża dziecko na niebezpieczeństwo. Mała Marijka piła mleko od krowy pasącej się na napromieniowanych pastwiskach i pływała w napromieniowanych strumieniach. W pobliżu nie mieszkały jednak żadne dzieci, więc dziewczynka była samotna i nie miała się z kim bawić. Gdy skończyła 7 lat, musiała się przeprowadzić, by móc chodzić do szkoły.
Za sprawą serialu "Czarnobyl", o Marijce znów zrobiło się głośno. Dziewczyna udzieliła wywiadu gazecie "Sunday Express". 20-latka studiuje i dorabia sobie w barze. Swoją przyszłość wiąże z branżą hotelarską. Niechętnie mówi o swojej przeszłości, ale zapewnia, że jest zdrowa. Obecnie mieszka poza strefą wykluczenia, ale czasami odwiedza matkę, która nadal tam przebywa.
Dobrze sobie radzę, pracuję. Dbam o siebie - powiedziała Marijka Sowenko.
Ludzie tutaj wierzą, że Marijka jest symbolem odrodzenia Czarnobyla, który interpretują jako błogosławieństwo do życia tutaj i jako znak od Boga, że życie wraca do tego zniszczonego miejsca - skomentowała matka dziewczyny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Drugie życie Czarnobyla. Przyciąga spragnionych wrażeń turystów
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.