Jolanta Turczynowicz-Kieryłło oceniła na antenie TVN24 właśnie kończącą się kampanię prezydencką. Jej zdaniem porównanie jej prowadzenia ze strony Andrzeja Dudy, a Rafała Trzaskowskiego zdecydowanie wychodzi na korzyść prezydenta Warszawy.
Jej zdaniem kandydat Zjednoczonej Prawicy na początku dużo mówił o szacunku i wspólnocie, opierał swój przekaz na określonych wartościach. Z biegiem czasu coraz bardziej przekształcało się to w festiwal obietnic populistycznych, połączone z "puszczaniem oka" do elektoratu Krzysztofa Bosaka, czego świadectwem były bardzo ostre słowa o tzw. ideologii LGBT.
Uważam, że to mrugniecie okiem do elektoratu Krzysztofa Bosaka było błędem. Nie wolno zatracać siebie, swojej tożsamości, nie wolno naginać kręgosłupa dla jakichś partykularnych interesów, nawet dla tak ważnych interesów politycznych, jak wygranie wyścigu prezydenckiego. - stwierdziła była szefowa kampanii Andrzeja Dudy
Czytaj także:
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło o kampanii wyborczej
Turczynowicz-Kieryłło wyraziła też żal, że nie doszło do debaty pomiędzy politykami rywalizującymi w drugiej turze wyborów. Jej zdaniem jest to świadectwem opłakanego stanu polskiego życia politycznego, a debata zwyczajnie należy się obywatelom. Zaznaczyła, że "to nie może być decyzja sztabów, to szacunek do obywateli wymaga tego".
Jednocześnie prawniczka pozytywnie ocenia sposób prowadzenia kampanii przez Rafała Trzaskowskiego, który jej zdaniem wypadał zdecydowanie bardziej autentycznie.
Nowa solidarność, pójście do przodu, czerpanie z doświadczeń, ale patrzenie w przyszłość, zasypywanie podziałów - to jest to, o czym mówiłam - argumentowała , odnosząc się do swojej wypowiedzi z początku czerwca. Wyjawiła wtedy, że "dziś zdecydowanie bliżej jej do tego, co mówi Trzaskowski".
Turczynowicz-Kieryłło uważa również, że pierwsza dama jest niepotrzebnie marginalizowana w tej kampanii. Jej zdaniem Agata Kornhauser-Duda to "osoba o zdecydowanych poglądach", z której zdaniem prezydent się liczy, a jednocześnie w czasie całego wyścigu wyborczego właściwie nie dano jej głosu.
Przeciwnie jest z Małgorzatą Trzaskowską, która silnie angażuje się w kandydaturę męża, przedstawiając również własne pomysły. Zdaniem mecenas w polityce powinno być więcej kobiet, których w otoczeniu Dudy zabrakło.
Zapytana o to, na kogo odda głos w drugiej turze, była współpracownica Dudy odpowiedziała enigmatycznie. "To zachowam dla siebie" - stwierdziła mecenas i dodała tylko, że jej kandydat na prezydenta "jest w drugiej turze".
Zobacz także: Wybory prezydenckie 2020. Andrzej Duda wystąpi z rodziną? Adam Bielan wspomniał o Kindze Dudzie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.