Wczesnym popołudniem, na ekspresowej drodze S6 w kierunku Gdańska miał miejsce tragiczny wypadek. Z ustaleń policji wynika, że kierowca mazdy, próbując włączyć się do ruchu na S6, wykonał manewr zawracania.
Wówczas doszło do czołowego zderzenia z prawidłowo jadącym jeepem. Na miejscu szybko pojawiły się służby, które przystąpiły do akcji ratunkowej. Przyleciał także helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- W wyniku tego zdarzenia śmierć na miejscu poniósł 52-letni kierujący mazdą i jego pasażerka, 50-letnia kobieta. Dwójka wspólnie podróżujących z nimi dzieci w wieku 10 i 14 lat została przetransportowana do szpitala — przekazała "Faktowi" Izabela Sreberska, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Koszą w niedzielę. Ksiądz się zagotował
Tragedia w Koszalinie. Dzieci w ciężkim stanie
Stan dzieci podróżujących mazdą jest ciężki. Jak informuje "Fakt", 10-letni chłopiec, który doznał złamania kręgosłupa, został natychmiast przewieziony do szpitala w Koszalinie, gdzie lekarze walczą o jego zdrowie. 14-letnia dziewczynka z poważnymi obrażeniami, w tym złamaniem uda, kości ramiennej i miednicy, została przetransportowana do szpitala w Szczecinie.
Jeepem podróżowało pięć osób. Są to obywatele Szwajcarii, którzy również ucierpieli w wypadku. Wszyscy zostali przewiezieni do szpitala. 47-letnia kierująca i 14-latek zostali wypisani tego samego dnia, po przeprowadzeniu niezbędnych badań i stwierdzeniu, że ich obrażenia nie zagrażają życiu.
Jednak 42-letni mężczyzna i 78-letnia kobieta, oboje z poważnymi złamaniami, pozostają w szpitalu pod opieką specjalistów. Według "Faktu", chłopiec podróżujący jeepem doznał urazu brzucha i również pozostaje w szpitalu na obserwacji.
Czytaj także: Ciąża Edyty Górniak? Allan Krupa zabrał głos
Widziała wypadek na S6
Po tragicznym wypadku, w mediach społecznościowych pojawiła się relacja kobiety, która była świadkiem całego zdarzenia. Kobieta opisała moment wypadku z ogromnym emocjonalnym ładunkiem, podkreślając, jak bardzo to wydarzenie wpłynęło na nią i innych świadków.
Jak się okazało, jechała ona samochodem bezpośrednio za jeepem, który zderzył się z mazdą. Opis jej przeżyć, zamieszczony na Facebooku, jest niezwykle poruszający. "Byliśmy świadkami, stało się to dwa auta przed nami. Straszny widok, krzyki dzieci, straszna tragedia, nie da się tego wymazać z pamięci" — napisała kobieta, cytowana przez "Fakt".