Na plażach w całej Polsce pojawia się coraz więcej turystów i co za tym idzie - parawanów, które budzą ogromne kontrowersje. Jedni uważają, że jest to doskonała ochrona przed wiatrem i piaskiem, a inni zwyczajnie chcą mieć dla siebie... kawałek plaży.
Czytaj także: Poszli na plażę w nocy. Interweniowała straż miejska
Dzięki kamerom zamontowanym na wybrzeżu często obserwujemy dużą liczbę parawanów. Gdy jednak zajrzeliśmy przed godziną 8:00 na plażę w Łebie, to byliśmy mocno zaskoczeni, bowiem nie znaleźliśmy żadnego z nich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łeba położona jest w północnej części powiatu lęborskiego pomiędzy jeziorami Łebsko i Sarbsko, przy ujściu rzeki Łeby do Morza Bałtyckiego.
Jak podkreśla oficjalna strona miasta, latem Łeba zamienia się w wielkomiejski kurort. Tętnią w niej życiem do rana kafejki, sklepy, stragany i dyskoteki. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, a przyjazna atmosfera i gościnność mieszkańców pozwolą w pełni korzystać z uroków tego niezwykłego miejsca.
Symbol polskiego morza
Parawany już kilka lat temu stały się symbolem Morza Bałtyckiego. Część turystów rozkłada kolorowe osłony, by chronić się przed wiatrem i słońcem, inni próbują zapewnić sobie nieco prywatności na plaży. Co roku w sezonie wakacyjnym parawany ciągną się kilometrami wzdłuż polskiego wybrzeża.
Czytaj także: Awantura przed Ikeą. Włoch zaatakował Polkę
"Rezerwowanie" plaży poprzez rozstawianie parawanu coraz częściej przypomina sytuacje z zagranicznych hoteli, gdzie turyści wstają skoro świt, by zająć leżaki przy hotelowym basenie.
Hotelowe leżaki jednak, a plaża to zupełnie dwie różne rzeczy. Z parawanami zamierzają walczyć mieszkańcy oraz rządzący Kołobrzegiem, którzy nie chcą widzieć ich na swojej plaży. Jaki będzie finał tej sprawy? Na pewniej dowiemy się o niej dopiero w następnym roku.