Były burmistrz Murowanej Gośliny to chyba najbardziej rozpoznawalny samorządowiec w Polsce. Nie jednak za sprawą swoich dokonań dla regionu, a przestępstw, o które jest oskarżony. Dariusz Urbański (nie chce ukrywać swoich danych osobowych ani twarzy) ma na koncie aż 24 zarzuty.
Prokuratura oskarżyła Urbańskiego m.in. o korupcję, przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, składanie fałszywych oświadczeń majątkowych w latach 2020 - 2022, podżeganie do wystawienia poświadczającego nieprawdę dokumentu, naruszenie tajemnicy toczącego się postępowania, czy naruszenie nietykalności funkcjonariusza CBA.
Były burmistrz Muranowej Gośliny przed sądem
Po blisko 600 dniach spędzonych w areszcie, we wtorek 26 września były samorządowiec zasiadł na ławie oskarżonych razem z 10 innymi osobami. Są wśród nich urzędnicy i przedsiębiorcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przed sądem Urbański oświadczył, że nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Stwierdził, że zarzuty wymienione w akcie oskarżenia są "absurdalne". Krytykował też działania śledczych i agentów CBA.
Ponadto były burmistrz postawił siebie w roli "więźnia politycznego". - Jestem więziony od 594 dni - podkreślił we wtorek przed sądem.
Nigdy w historii Polski, od 1989 r. nikt nie stosował w Polsce takiego aresztu. Prokuratura Krajowa świadomie i celowo utrudniała mi kontakty z dziećmi. Syna widziałem po roku i to w obecności agentów CBA - mówił.
Dariusz Urbański zapowiada udział w nadchodzących wyborach
To jednak nie wszystko. W czasie pobytu w areszcie Urbański zrezygnował z pełnienia funkcji burmistrza. Teraz zapowiada, że wystartuje w przyszłorocznych wyborach samorządowych.
Żeby naprawić szkody moim współpracownikom i wiedząc, jaki będzie końcowy efekt dla mnie tego procesu, w kwietniu przyszłego roku będę startował na stanowisko miasta i gminy Murowana Goślina - powiedział, cytowany przez "TVN24".
Były burmistrz gwiazdą internetu
O burmistrzu Murowanej Gośliny zrobiło się głośno jeszcze zanim został aresztowany, za sprawą publikowanych w sieci filmów z jego udziałem. Na jednym z nich, zarejestrowanym podczas zabawy sylwestrowej, Urbański całował się ze swoją ówczesną sekretarką.
W ubiegłym roku do sieci wyciekło też nagranie, na którym mężczyzna wykonał gest, jakby wciągał coś nosem ze stołu. Po nagłośnieniu sprawy o2.pl skontaktowało się z dyrektorem biura komunikacji społecznej gminy.
Film przedstawia żartobliwą scenkę ze spotkania prywatnego, która została celowo wyjęta z kontekstu, aby sugerować, że były na nim obecne zabronione substancje - wyjaśniał dyrektor w rozmowie z o2.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.