Były funkcjonariusz MSW w rozmowie z opozycyjnym portalem powiedział, że chodzi przede wszystkim o dwie ulice w centrum Mińska - Karola Marksa i Komsomolską. Tam znajdują się siedziby organów ścigania i wszelkiego rodzaju ministerstw.
Czytaj także: Dla Zachodu to szok. Zadziwiające sceny w Afryce
Władze inwigilują w rozmowy
Służby bezpieczeństwa Białorusi od lat podsłuchiwały rozmowy prowadzone przez urzędników i funkcjonariuszy podczas obiadów i spotkań na ulicy. Były funkcjonariusz mówi, że nie zna dokładnych lokalizacji urządzeń podsłuchujących. - Zakładam, że były one umieszczane w pobliżu ławek i kawiarni na świeżym powietrzu – mówi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei inny były funkcjonariusz służb Łukaszenki mówi, że takie urządzenia były "systematycznie umieszczane w palarniach, a także na stolikach w kawiarniach i restauracjach w centrum Mińska".
Nie w miejscach na ulicy, gdzie byłby rejestrowany szum wiatru, ale tam, gdzie ludzie rozmawiają – dodał.
Czytaj także: Putin planuje nową ofensywę. Cel jest jeden
Funkcjonariusze dodają, że w miejscach, gdzie inwigilowali służby, znajdują się m.in. KGB, MSW, Główny Wydział do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją (HUBAZiK), Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych, MSZ czy Administracja Prezydenta, a kawiarnie na tych ulicach to tradycyjne miejsca spotkań urzędników i biznesmenów, dyplomatów i dziennikarzy.
12 tys. spraw o charakterze politycznym
Serwis przypomina też, że od 2020 roku władze wszczęły około 12 tys. spraw karnych o charakterze politycznym. Centrum Praw Człowieka Wiasna poinformowało, że tylko w minionym roku co najmniej 1242 osoby zostały w minionym roku skazane na Białorusi w sprawach motywowanych politycznie.
Jak wynika z monitoringu obrońców praw człowieka, sądy orzekły w tym kraju kary pozbawienia wolności o łącznej długości 2501 lat. Najczęściej stosowane w sprawach politycznych artykuły kodeksu karnego to działania naruszające porządek publiczny, a także znieważenie Aleksandra Łukaszenki lub przedstawicieli władz.