Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Były dowódca GROM o Koreańczykach z Północy. "To jest armia pokazowa"

- To jest armia pokazowa, z przestarzałym sprzętem, niewyszkolona i kompletnie nieprzygotowana do działania - mówił w kontekście pojawienia się koreańskich wojsk w Ukrainie gen. Roman Polko. Zdaniem wojskowego, byłego dowódcy jednostki GROM, realna wartość żołnierzy z Korei Północnej jest niewielka.

Były dowódca GROM o Koreańczykach z Północy. "To jest armia pokazowa"
Gen. Polko o żołnierzach nowego sojusznika Putina (Getty Images, VIPAVLENKOFF)

W ostatnich tygodniach niezwykle dużo mówi się o żołnierzach Korei Północnej, którzy mają pojawić się na linii frontu w Ukrainie. Doniesienia o zaangażowaniu wojsk Kim Dzong Una w konflikt ukraińsko-rosyjski potwierdziły także w jednym z najnowszych raportów ukraińskie służby wywiadowcze.

O to, jak ważne w kontekście tego konfliktu jest pojawienie się w Ukrainie koreańskich wojsk, zapytany przez "Fakt" został były dowódca jednostki GROM gen. Roman Polko. Jego zdaniem mimo jednej z najliczniejszych armii świata, żołnierze Kim Dzong Una trapieni są przez wiele problemów logistycznych, jakim jest przede wszystkim ogromne niedofinansowanie.

To jest armia pokazowa z przestarzałym sprzętem, niewyszkolona i kompletnie nieprzygotowana do działania w obcych sobie warunkach. Zarówno językowo, jak i kulturowo — podkreśla generał Polko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ważne cechy geopolityki UE. Eksperci wskazali miejsce Polski

Generał Polko ostro o nowych sojusznika Władimira Putina

Jak podaje Międzynarodowy Instytut Badań Strategicznych, Korea Północna posiada armię liczącą około 1,2 mln żołnierzy. Mimo to na jej utrzymanie wydaje zaledwie 4,5-6 mld dolarów. Dla porównania Polska na ok. 200 tys. armię każdego roku przekazuje z budżetu państwa 125 mld zł.

Były dowódca GROM poruszył także temat zaskakującej współpracy Korei Południowej ze swoim sąsiadem z północy. Jego zdaniem w zamian za udział koreańskich żołnierzy w wojnie w Ukrainie, państwo Kim Dzong Una może otrzymać dostęp do nowych technologii, umożliwiających rozbudowę potencjału atomowego.

Jednocześnie decyzja Władimira Putina o zawarciu takiej umowy miała być ugruntowana na braku chęci rosyjskich mężczyzn do walki w Ukrainie.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Putin już ma najemników z Syrii i z Afryki, bo mężczyźni z dużych miast Rosji nie chcą prowadzić działań bojowych. Zachód, Europa, Stany Zjednoczone, wspierając Ukrainę, niestety wciąż narzucają jakieś ograniczenia dotyczące zakresu użycia broni, nie uruchamiają amunicyjnych programów wsparcia. A jeżeli są obiecane i ustalone, to nie są realizowane — dodaje były dowódca GROM.
Autor: KARO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Świebodzin zdetronizowany. Nowy pomnik Jezusa będzie dużo wyższy
Pożar Biedronki. Sklep niemal doszczętnie spłonął
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić