W poniedziałek miną trzy lata od momentu, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę z trzech kierunków: wschodu, północy i południa. Konflikt trwa jednak od 2014 roku, kiedy to Rosja zajęła Krym i rozpoczęła działania w Donbasie. Generał Tomasz Piotrowski, były dowódca operacyjny w latach 2018-23 podkreśla, że rozpoznanie jest kluczowym elementem w tej wojnie.
Czytaj więcej: Duda po spotkaniu z Trumpem. "Dbam o bezpieczeństwo Polski"
Ukraina, której populacja w 2022 roku była szacowana na około 40 milionów mieszkańców, choć otrzymuje dostawy uzbrojenia i amunicji z Zachodu, to samotnie stawia opór Rosji, liczącej około 140 milionów ludzi. Jeżeli zostawimy Ukrainę samą sobie, to tylko kwestią czasu jest, że ilość po rosyjskiej stronie stanie się jakością. Rosjanie doskonale to wiedzą - ocenił generał w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Piotrowski podkreślił, że Ukrainie zaczynają dokuczać braki w potencjale. Dodał, że w historii nie było przypadku, by wojna zakończyła się wygraną słabszego, zwłaszcza w dysproporcji ludności. Wojskowy uważa, że "nie ma szans żeby Ukraina przetrwała jako państwo, jeżeli tak, jak do tej pory, sama będzie biła się z Rosją". Zdaniem Piotrowskiego udowodniła to szykowana, nieudana kontrofensywa Ukrainy latem 2023.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Generał Tomasz Piotrowski: "Rozpoznanie i analiza zebranych danych"
Zdaniem byłego dowódcy operacyjnego, do zniwelowania rosyjskiej przewagi ilościowej Polska i inne kraje regionu powinny inwestować w zdolności rozpoznawcze. - Jako dowódca operacyjny utwierdziłem się w przekonaniu, że najważniejsze jest rozpoznanie i analiza zebranych danych - mówi PAP. Przykładem jest Ukraina, która korzysta z danych zarówno militarnych, jak i komercyjnych, kupując nawet dane zbierane przez prywatne satelity. Przypomniał 1920 rok, gdy polski wywiad wiedział, co zamierzają bolszewicy, różnica potencjału nie była zagrożeniem.
Wielosensorowe rozpoznanie to jest najlepsza inwestycja, jaką możemy teraz zrobić, i jednocześnie najlepsze narzędzie odstraszania - cytuje gen. Piotrowskiego PAP.
Generał zwraca uwagę na potrzebę dostosowania łańcucha decyzyjnego i mechanizmów obronnych w Polsce. - Za dużo dyskutujemy, a za mało robimy - mówił. Wskazał na brak działań w zakresie zwiększenia produkcji amunicji oraz niedostateczne wykorzystanie potencjału przemysłu prywatnego.
Były dowódca operacyjny zwrócił też uwagę, że dyskusja na temat obronności w Europie za bardzo koncentruje się na budżetach, liczonych zwykle jako odsetek produktu krajowego brutto danego państwa. - Nie powinno chodzić o procenty. Z wojskowego punktu widzenia chodzi o budowanie zdolności, których nam brakuje - ocenił rozmówca PAP.
Emerytowany generał docenił m.in. przekazanie sprzętu i amunicji Ukrainie, ponieważ w ramach ćwiczeń Polska nie sprawdziłaby się. Pojawiło się mnóstwo dylematów, których przed wojną nie dałoby się rozwiązać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.