Emerytowany admirał i były dowódca naczelny wojsk NATO w Europie James Stavridis uważa, że właśnie na Morzu Czarnym dojdzie do kolejnej prowokacji ze strony Rosji. Odniósł się do tego w komentarzu dla agencji Bloomberg. Według niego Rosja i USA "są na kursie kolizyjnym" właśnie w tym regionie. Prezydent Rosji chce mieć kontrolę nad północną częścią morza, w ten sposób Ukraina zostanie odcięta od szlaków dostaw.
Stavridis uważa, że wycofanie wojsk rosyjskich, którymi Putin straszył Ukrainę kilka tygodni wcześniej, nie oznacza, że sytuacja się uspokoiła. "Putin to nie jest jednak ktoś, kto zostaje w tyle. Gdzie więc powinniśmy spodziewać się kolejnej prowokacji? Bardzo prawdopodobne, że na Morzu Czarnym" - mówi admirał.
Putin zrobi wszystko, aby Ukraina nie weszła do NATO
Niedawna koncentracja wojsk rosyjskich u granic Ukrainy to, zdaniem Stavridisa, sygnał dla krajów zachodnich. Putin w ten sposób próbuje pokazać to, że zrobi wszystko, aby Ukraina nie została członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. W końcu, w jego ocenie, był to dobry trening dla rosyjskiej armii na wypadek, gdyby Putin zechciał jednak zaatakować Ukrainę.
Miało to również odwrócić uwagę od prześladowania lidera opozycji Aleksieja Nawalnego i dobrze rezonowało z jego elektoratem w Rosji, wśród którego aneksja Krymu wywołała duży wzrost poparcia - ocenia admirał.
Czytaj także: Incydent podczas parady wojskowej. Nagranie z Rosji
Rosja militaryzuje Krym
Były dowódca naczelny przypomina, że Rosja od 2014 roku systematycznie zwiększa swoją obecność wojskową na okupowanym przez siebie Półwyspie Krymskim. W tej sytuacji atak na Morze Czarne i odcięcie go od Ukrainy będzie jeszcze łatwiejszy dla rosyjskich wojsk. Jego zdaniem taka ofensywa włączałaby m.in. użycie szybkich okrętów patrolowych, a NATO nie zdążyłoby tam dotrzeć.
Admirał Stavridis uważa, że Rosja w tym aspekcie ma "komfortową dla siebie sytuację". Jak mówi, mimo że takie działania napotkałyby zdecydowany sprzeciw USA i NATO, Ukraina nie podlega regułom NATO, które mówią, że "atak na jedno z państw jest atakiem na wszystkich".