Sprawę nagłośnił czytelnik "Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej". 3 maja mężczyzna wybrał się na spacer wzdłuż malowniczego Kanału Olszynka w okolicach wsi Borkowice w powiecie poznańskim. Zamiast jednak podziwiać wiosenne krajobrazy, mężczyzna natknął się na dość przerażający widok.
Niebezpieczne odkrycie na spacerze
Na powierzchni wody przy brzegu kanału unosiło się mnóstwo zużytych strzykawek. Czytelnik lokalnej gazety pobieżnie oszacował, że mogło ich być nawet około 1-2 tysięcy.
W kilku miejscach, ponieważ część została zniesiona przez nurt kanału. O ile strzykawki plastikowe unoszą się na powierzchni, to oprócz nich jest też duża ilość strzykawek szklanych, które są zatopione - mężczyzna napisał w wiadomości do redakcji.
Czytaj także: Tajna broń ogrodników. Szkodniki nie mają szans
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na razie nie wiadomo, skąd pochodzą znalezione w kanale strzykawki. Jak wskazuje gazeta, istnieje spore prawdopodobieństwo, że wyrzucili je tam właściciele dużych hodowli zwierząt.
Warto zaznaczyć, że strzykawki są odpadami niebezpiecznymi. Są zagrożeniem zarówno dla ludzi, jak i dla dzikich zwierząt. Mogą doprowadzić do skażenia środowiska, ba nawet przyczyniać się do rozprzestrzenienia chorób zakaźnych.
Czytaj także: Odkrycie w brzuchu krokodyla. Tragedia w Australii
Sprawa została zgłoszona odpowiednim służbom, w tym m.in. Wodom Polskim, które zarządzają Kanałem Olszynka.
Proszę mieszkańców - nie bądźcie obojętni! Ten dukt leśny wbrew pozorom jest uczęszczany przez spacerowiczów, czasem też przejeżdżają tamtędy samochody. Być może znajdzie się jakiś świadek - apeluje mieszkaniec wsi Drużyna.