Kilka dni temu w sieci pojawił się 30-sekundowy filmik, podczas którego stewardesa stoi przed toaletą, gdyż dwójka pasażerów na długi czas zamknęła się w tym miejscu i nie dawała znaków życia.
W końcu interweniowała obsługa i nakryła pasażerów w dwuznacznej sytuacji. Pozostali uczestnicy lotu nie wydawali się zdenerwowani - ludzie bili brawo i piszczeli. Niektórzy zakrywali oczy rękami.
Rzecznik EasyJet dla brytyjskiego "Independent" potwierdził, że 8 września samolot wylądował na Ibizie i że ze względu na zachowanie dwójki pasażerów interweniowała policja. Nie potwierdził, czy wobec pasażerów zostały podjęte dodatkowe kroki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna został później zidentyfikowany jako Piers Sawyer, który pochodzi z Tunbridge Wells w Wielkiej Brytanii i pracuje u lokalnego dealera Audi. Po kilku dniach od wydarzenia głos zabrała matka Piersa, która była zszokowana całą sytuacją.
To nie jest coś, co mama chciałaby oglądać. Piers nie chce o tym rozmawiać. Prawdopodobnie chce po prostu o tym zapomnieć. Masz świadomość, że takie rzeczy mogą zdarzyć się na wakacjach w hotelu, ale nie w samolocie podczas lotu - tłumaczy kobieta w rozmowie z dziennikiem "The Sun".
Miłość w trakcie lotu. Matka broni syna
Na obronę syna, matka zasugerowała, że Piers mógł zostać wciągnięty w imprezową atmosferę w samolocie, gdyż leciał do Hiszpanii w dniu swoich urodzin. Jej zdaniem steward nie powinien był otwierać drzwi toalety. Elaine powiedziała również, że rozumie, że jej syn nie znał dobrze tej kobiety i że prawdopodobnie spotkali się dopiero na lotnisku.