Były premier Szwecji, Carl Bildt, wyraził krytykę wobec amerykańskich negocjacji z Rosją dotyczących Ukrainy. W rozmowie ze Szwedzkim Radiem określił je jako "amatorską strategię". Bildt zauważył, że USA poszły na ustępstwa jeszcze przed rozpoczęciem właściwych rozmów.
W amerykańskim zespole brakuje osób z doświadczeniem w kontaktach z Rosjanami, co zwiększa ryzyko błędów - podkreślił Bildt, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Według Bildta, Rosja ma powody do zadowolenia z przebiegu negocjacji. "Na Kremlu zabrakło szampana" - stwierdził, odnosząc się do złośliwych pogłosek. Były premier Szwecji zauważył, że Amerykanie wycofali się z rozmów, zanim te na dobre się rozpoczęły, odmawiając Ukrainie członkostwa w NATO oraz nie uznając jej integralności terytorialnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykanie wyjechali jeszcze przed rozpoczęciem jakichkolwiek rozmów i powiedzieli: nie, nie, nie dla członkostwa Ukrainy w NATO. Nie, nie, nie ma mowy o integralności terytorialnej Ukrainy — wskazuje były szef szwedzkiego rządu.
Bildt wskazuje, że Rosjanie będą oczekiwać kolejnych ustępstw. Na platformie X skrytykował również USA za "proponowanie Ukrainie ogromnych transferów zasobów mineralnych bez konkretnej pomocy w zamian", co nazwał "rażącą eksploatacją".
Spotkanie w Rijadzie
Podczas spotkania w Rijadzie delegacje USA i Rosji, kierowane przez Marco Rubio i Siergieja Ławrowa, uzgodniły powołanie zespołów negocjacyjnych mających na celu zakończenie wojny w Ukrainie. Obie strony zgodziły się na współpracę w kwestiach geopolitycznych i gospodarczych, co ma przyczynić się do stabilizacji sytuacji międzynarodowej.
Spotkanie w Rijadzie było pierwszym od czasu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Trwało ponad cztery godziny. Rzeczniczka Departamentu Stanu USA, Tammy Bruce, podkreśliła, że jedno spotkanie nie wystarczy do zapewnienia trwałego pokoju. Zaznaczyła, że Waszyngton chce sprawdzić, czy Rosjanie poważnie podchodzą do wznowienia dialogu.
Pomimo braku zaproszenia dla Ukrainy i Unii Europejskiej, co wywołało oburzenie w Kijowie i europejskich stolicach, USA zapewniły, że nikt nie narzuci Ukrainie porozumienia pokojowego. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że nie uzna wyników rozmów bez udziału Ukrainy.