Od początku wojny Rosjanie wywożą tysiące ukraińskich dzieci. Część z nich trafia do rodzin zastępczych, a inne do domów dziecka.
Rosjanie organizują im patriotyczne zajęcia, polegające między innymi na odwiedzaniu rannych rosyjskich wojskowych w szpitalach. W ten sposób odbywa się rusyfikacja ukraińskich dzieci.
W październiku głośno było o tym, że rosyjska komisarz ds. praw dziecka, Maria Lwowa-Belowa adoptowała ukraińskie dziecko deportowane z Mariupola do Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Belowa poinformowała wówczas, że rosyjscy urzędnicy przywieźli 31 dzieci z Mariupola do Rosji, a jej urząd pracuje nad "rehabilitacją" dzieci ukraińskich ze stref działań wojennych.
Maria Lwowa-Belowa oskarżona jest o zorganizowanie porwania ponad 2000 dzieci, które następnie siłą wywieziono z obwodów ługańskiego i donieckiego w celu poddania ich przymusowej adopcji w Rosji.
Jest w kierowanym przez Kreml procederze kluczową postacią - ocenił Nathaniel Raymond z Yale Humanitarian Research Lab.
Belowa z nakazem aresztowania. Simonian apeluje
Z zarzutami dla Belowej nie zgadza się Margarita Simonian, która powszechnie nazywana jest "Carycą Putina". To redaktorka naczelna prokremlowskiej telewizji Russia Today. Znana jest przede wszystkim z bezczelnych kłamstw.
To były niechciane i porzucone dzieci. Głodne, zmarźnięte, pod ciągłym ostrzałem i bombardowaniem. Państwo się nimi nie zajęło. Dzieci zostały uratowane przez tę kobietę (Belową), a teraz grozi jej trybunał w Hadze. Niech idą do diabła z tą Hagą - grzmiała oburzona Simonian.
Nagranie w mediach społecznościowych zamieścił doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy - Anton Heraszczenko, który dobitnie skomentował film, że Rosjanie ratowali dzieci, które same bombardowali.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.