Izba Administracji Skarbowej w Lublinie poinformowała o nietypowej sprawie na Twitterze. Okazuje się, że turyści próbują przewieźć egzotyczne, nielegalne pamiątki z wakacji nie tylko w bagażu, ale także pocztą. Celnicy jednak skutecznie udaremniają takie próby.
To celnicy znaleźli w paczce. Konsekwencje będą surowe
We wtorek 7 marca przedstawiciele Oddziału Celnego Pocztowego w Lublinie natrafili na podejrzany obiekt podczas skanowania jednak z paczek, która dotarła na Lubelszczyznę ze Stanów Zjednoczonych. Tak jak przypuszczali celnicy, był to chroniony prawem przedmiot, którego przewóz jest nielegalny.
W paczce znajdowała się okazała, ponad 20-centymetrowa, muszla. Należy ona do gatunku skrzydelnik olbrzymi (Strombus gigas), objętego ochroną na mocy Konwencji Waszyngtońskiej (CITES) - przekazał w komunikacie lubelski oddział Krajowej Administracji Sądowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspomniany przez KAS skrzydelnik olbrzymi to chroniony gatunek ślimaka zagrożonego wyginięciem. Jego muszla jest rzeczywiście piękna i z pewnością stanowiłaby atrakcyjną pamiątkę z urlopu, ale jej przewóz jej prawnie zabroniony.
Reguluje to Konwencja Waszyngtońska CITES, czyli Konwencja o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem. Przepisy objęte przez dokument mają na celu ochronę dziko występujących populacji zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem.
Czytaj także: Kair. Wracali z wakacji w Egipcie. Pilot nie żyje
Osoba, która przesłała paczkę z chronionym przedmiotem do Polski, może ponieść surowe konsekwencje. Za naruszenie przepisów konwencji grozi grzywna lub kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do nawet pięciu lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.