Mark Seed prowadzi obecnie społeczny projekt żywnościowy w Trowbridge we wschodnim Cardiff w Walii. Trowbridge leży w miejscu, które Seed nazywa "łukiem biedy". To obszar z problemami endemicznymi ciągnący się na wschód i zachód od stolicy Walii.
Jestem zszokowany faktem, że są ludzie, którzy jedzą karmę dla zwierząt. Inni ludzie próbują podgrzać jedzenie na kaloryferze. To są szokujące historie, które w rzeczywistości są prawdą - przyznaje Mark Seed w rozmowie z BBC.
Borykające się z ogromnymi problemami gospodarstwa domowe nie mieszczą się już tylko na obszarach od dawna kojarzonych z ubóstwem - ostrzega organizacja charytatywna. Zdaniem wolontariuszy polityka musi koncentrować się na ludziach, a nie na miejscach.
Cardiff to kwitnące miasto, jednak istnieją obszary deprywacji, które są po prostu nie do zaakceptowania - mówi Mark Seed w rozmowie z BBC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mark Seed twierdzi, że ludzie muszą o wiele więcej pracować, by pozwolić sobie na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Kryzys rosnących cen energii, paliw i żywności spowodował, że niektórzy nie mogą sobie pozwolić nawet na jedzenie lub na ogrzewanie domu.
Przez długie lata zachodnia Walia otrzymywały dodatkowe środki z UE, ponieważ należały do najbiedniejszych części Europy, ale Cardiff nie zostało uwzględnione, ponieważ pod względem przeciętnego poziomu życia stolica była dość zamożna.
Organizacja charytatywna The Bevan Foundation prowadzona przez Victorię Winkler ostrzega przed niebezpieczeństwem tworzenia stereotypów dotyczących dużych obszarów i miast jako ubogich lub dobrze prosperujących.
Stereotyp jest taki, że Cardiff jest zamożne, a Doliny biedne, a te liczby pokazują, że absolutnie tak nie jest – powiedziała. - Są dzielnice w Cardiff, które są dobrze prosperujące, tak, ale także można spotkać duże obszary Stolicy Walii, w których ludzie nie radzą sobie tak dobrze - dodała.
Mieszkająca w okolicy od 28 lat Elizabeth Williams mówi, że cały czas słyszy o rodzinach, które pracują niemal nieustannie, ale nie stać ich na zaspokojenie podstawowych potrzeb swoich dzieci.
To łamie serce, ponieważ niektórzy z nich są w gorszej sytuacji niż inni i muszą ciągle walczyć, aby utrzymać siebie i swoje dzieci przy zdrowych zmysłach – powiedziała.
Czytaj także: Nagranie z kościoła w Bytomiu. Ludzie pękają ze śmiechu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.