Radny Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze ostrzega, że budowa progu wodnego tuż przed warszawskim odcinkiem Wisły może mieć poważne konsekwencje. Jak zdradził w rozmowie z PAP, może to ograniczyć zdolność rzeki do samooczyszczania się.
Poziom Wisły poniżej będzie się obniżał, co oznacza, że będziemy mieli rekordowo niskie stany wody, a także ograniczone zostaną zdolności do samooczyszczania się rzeki, bo będzie mniejszy transport piasku. Przegrodzony zostanie też szlak żeglugowy, a więc rejsy promami, czy spływy kajakowe nie będą mogły się odbywać — mówił Mencwel.
Budowę progu wodnego na Wiśle krytykuje również prof. Bartłomiej Rzonca z Zakładu Hydrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, który wskazuje na szerokie i zwykle nieodwracalne skutki takich inwestycji. "Nawet jeśli ta przegroda jest niewielka" - zaznacza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czyli powyżej przegrody rzeka przestaje wcinać się w koryto, ale poniżej zaczyna się wcinać ze zdwojoną siłą. A ponieważ wcina się poniżej budowli piętrzącej, to bardzo szybko zaczyna zagrażać tej budowli, bo zaczyna ją podmywać — wyjaśnia prof. Bartłomiej Rzonca PAP.
Podobne obawy wyraża Jacek Engel z Koalicji Ratujmy Rzeki, który wskazuje na trzy zasadnicze problemy związane z Wisłą: piaskarnie, modernizacja elektrociepłowni oraz zagrożenie dla warszawskich wodociągów.
Engel wyjaśnił także, co spowodowało pomysł wybudowania progu wodnego. "Piaskarnie wydobywają piasek i w związku z tym obniża się dno Wisły. W niektórych miejscach nawet o 4 metry. A jak obniża się poziom dna, to obniża się poziom tafli wody i elektrociepłownia ma problem z poborem wody, ponieważ ujęcie znajduje się powyżej lustra wody. Elektrociepłownia wymyśliła, że wybuduje próg, by spiętrzyć Wisłę i podnieść lustro wody" - wyjaśniał.
Zaapelował także o rezygnację z budowy progu, ponieważ może to wpłynąć na funkcjonowanie "Grubej Kaśki": "Piasek, który spływa Wisłą zatrzyma się na progu, w związku z tym dno poniżej progu będzie się jeszcze szybciej obniżało" - zaznaczył. "A jak tego piasku nie będzie, to ujęcie wody dla Warszawy może przestań funkcjonować" - dodał.
Decyzje dotyczące inwestycji środowiskowych, takie jak budowa progu wodnego, należą do prezydenta Warszawy. Z tego powodu powstała specjalna petycja do Rafała Trzaskowskiego, pod którą do tej pory podpisało się ponad 1600.
Teraz wszystko jest w jego rękach. Jeśli odmówi, to będzie to skutkowało tym, że piaskarnie będą musiały zaprzestać działalności, a elektrociepłownia będzie musiała wdrożyć system zamknięty albo suchy, co wyjdzie na dobre wszystkim. Nie będzie też potrzebny próg i Gruba Kaśka pracować będzie bez zakłóceń - podkreślił Engel.