W niedzielę 13 października odbyło się ostatnie losowanie w loterii organizowanej przez Kamila L., znanego jako "Budda". Losowanie zakończyło się rozdaniem nagród o łącznej wartości prawie 8 milionów złotych, w tym luksusowych samochodów, domu w Zakopanem oraz pięcioletniej wypłaty miesięcznego wynagrodzenia w wysokości 10 tysięcy złotych.
Jednak dzień po tym wydarzeniu, "Budda" wraz z dziewięcioma innymi osobami został zatrzymany przez organy ścigania. Prokuratura oskarża organizatorów o prowadzenie nielegalnych loterii, a ostateczny werdykt w tej sprawie ma wydać sąd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sukces, który wywołał falę naśladowców
Sukces Kamila L. przyciągnął uwagę wielu osób, które chciały podążać jego śladem. Mecenas Monika Jurkiewicz, specjalizująca się w prawie hazardowym, przyznaje, że popularność "Buddy" zainspirowała innych do organizacji podobnych przedsięwzięć.
Kiedy zaczął być popularny, tylko do mojej kancelarii zgłosiło się co najmniej kilka osób, które chciały przeprowadzać takie same loterie i chciały, bym im doradziła, jak to zrobić — mówi mecenas Jurkiewicz w rozmowie z "Faktem".
Prawniczka, mimo licznych zapytań, odmówiła współpracy. Wyjaśnia swoje stanowisko jasno. - Nie zgodziłam się, bo uważam to za nielegalny hazard.
Loteria "Buddy". Los nagród w zawieszeniu
Jedną z głównych kwestii, która budzi obecnie najwięcej emocji, jest to, czy zwycięzcy ostatniej loterii otrzymają swoje wygrane. Mecenas Monika Małecka-Mroziewska podkreśla, że sytuacja nie jest jeszcze rozwiązana.
Pojazdy będące przedmiotem loterii zostały najprawdopodobniej zabezpieczone przez organy ścigania. Osoby, które wzięły udział w loterii, powinny uzbroić się w cierpliwość, aż do momentu wyjaśnienia sprawy — mówi prawniczka.
Ostateczny los nagród zależy od wyniku postępowania sądowego. Jeśli organizatorzy zostaną uniewinnieni, nagrody trafią do zwycięzców. W przeciwnym razie uczestnicy loterii będą mieli prawo do dochodzenia swoich roszczeń.
W przypadku pomyślnego zakończenia postępowania dla organizatorów loterii samochody powinny zostać przekazane nowym właścicielom. W przeciwnym razie, osoby, które wzięły udział w loterii, będą miały prawo skorzystać z gwarancji lub dochodzić naprawienia szkody — wyjaśnia "Faktowi" mecenas Małecka-Mroziewska.
Przeczytaj też: Nastolatkowie mieli zabić człowieka. Ostre słowa psycholog
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.