Historię kilku Azjatów opisuje portal hongkongfp.com.
Czytaj więcej: Cudzoziemcy w polskiej policji? "Trwa analiza"
Niskie stawki, kradzieże wynagrodzeń, bezprawne potrącenia z pensji, niepewne warunki pracy, złe warunki życia i fakt, że wynagrodzenia nie są wypłacane w euro to główne powody, dla których pracownicy chcą opuścić Polskę - czytamy w artykule.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W materiale poznajemy historię 44-letniego Angelo, który przyjechał do Polski ze względu na złą sytuację w kraju. Miał zarabiać 25 zł/h, ostatecznie otrzymywał 18 zł/h. Obiecano mu zwrot kosztów przelotu, jednak agencja pracownicza, która sprowadziła go do Polski, odmówiła zwrotu pieniędzy.
Ostatecznie udało mu się znaleźć pracę w Sosnowcu, na stanowisku spawacza za 33 zł za godzinę. Jak czytamy, dzięki temu mógł wysyłać rodzinie ok. 75000 pesos, czyli ponad 5 tys. zł. Po pewnym czasie zdecydował się na wyjazd do Holandii.
Ciężka praca pomocy kuchennej
Dziennikarze rozmowiali też z Lourdes, pracującą jako pomoc kuchenna w Warszawie. Kobieta w ciągu dwóch lat pobytu pracowała w trzech miejsca. - Najtrudniej było w fabryce mięsa. Pierwszego dnia pracowałam na stojąco 16 godzin - mówi Filipinka.
Kobieta skarżyła się, że prawie nieustannie zmagała się z infekcjami i gorączką, bo w fabryce było bardzo zimno.
Obecnie pracuje 10-12 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu, otrzymując 20 zł za godzinę. Planuje przeprowadzkę do innego kraju, ponieważ według niej fatalne warunki mieszkaniowe nie obchodzą agentów, którzy umożliwili jej przyjazd do Polski.
Chociaż wiele agencji oferuje bezpłatne zakwaterowanie, niektórzy pracownicy skarżą się na pobieranie ukrytych opłat lub zawyżonych rachunków za media - mówi portalowi.
"Polska trampoliną do lepszego życia"
Portal opisuje również historię 25-letniej Sofii, która pracowała na Tajwanie jako pracownica fabryki. W Polsce spędziła osiem dni ze względu na to, że nie mogła znaleźć pracy, a zatrudniająca agencja przerzucała ją z miasta do miasta.
Polska jest trampoliną do lepszego życia w Europie - mówiła kobieta portalowi. Spodziewałam się stabilnej pracy. Czasami chcę wrócić do kraju - dodawała.
Hongkongfp.com pisze, że 2017 roku wydano 733 polskich zezwoleń dla pracowników z Filipin. W ubiegłym roku miało być ich 29 154.
Czytaj więcej: 64 500 zł dla pracownika. Ważna zmiana od 1 lipca
Filipińskich pracowników określano również jako alternatywne źródło siły roboczej po tym, jak tysiące Ukraińców opuściło pracę w Polsce, aby walczyć z rosyjską inwazją. Niedawno w Polsce wielu ukraińskich uchodźców opuściło kraj w poszukiwaniu lepszych możliwości gdzie indziej w Europie, np. w Niemczech - informuje portal.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.