Inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę postawiła wiele krajów świata w trudnej sytuacji. Pomimo chęci pomocy żadna armia nie może wkroczyć na teren Ukrainy i wesprzeć jej żołnierzy. Zaatakowany kraj nie należał do NATO, dlatego istnieje obawa, że interwencja zagranicznych wojsk mogłaby spowodować eskalację konfliktu na cały świat.
Czytaj także: "Putin, życzę ci śmierci!" 83-latka nie wytrzymała
Pomimo braku wsparcia w postaci dodatkowych żołnierzy Ukraina nie została pozostawiona sama sobie. Wiele krajów przekazało broń, która pomaga ukraińskiej armii w walce z agresorem. Istnieje też możliwość, żeby ochotnicy z zagranicy wsparli Ukrainę w bezpośredniej walce. Może być to wielki problem dla Federacji Rosyjskiej, która - według strony ukraińskiej - w wyniku wojny straciła już ponad 10 tysięcy walczących.
Rząd Ukrainy postanowił odpowiedzieć na skomplikowaną sytuację sojuszniczą. W tym celu ogłosił utworzenie legionu cudzoziemskiego dla osób z zagranicy, które będą chciały wesprzeć okupowany kraj w walkach obronnych. Zazwyczaj, aby dołączyć do specjalnej armii, wymagana jest zgoda kraju, z którego pochodzi chętna osoba.
Amerykanie pomogą Ukrainie
NEXTA donosi na Twitterze do walk na Ukrainie gotowi są m.in. ochotnicy z USA. Wsparcie ukraińskiej armii planuje 3 tys. Amerykanów. Wśród nich są doświadczeni żołnierze, którzy brali w przeszłości udział w bardzo trudnych operacjach wojskowych, m.in. w Iraku.