Masowy morderca Anders Breivik ma produkować w więziennej celi 50 stron pamiętnika dziennie. Jak podaje "The Sun", zdążył już napisać scenariusz filmu o sobie i swoją autobiografię. Rozsyła także zaproszenia do dziennikarzy, którzy chcieliby przeprowadzić z nim wywiad.
Nigdy nie przeprosił za swoje niegodziwe zbrodnie i nie ma żadnych planów, aby to zrobić. Wciąż chce inspirować innych i nadal wierzy w faszystowską rewolucję. Jego plany zarobienia pieniędzy na morderstwach są absolutną zniewagą dla jego ofiar i ich rodzin – mówi anonimowe źródło "The Sun".
Chce zarobić ogromne pieniądze. Napisał scenariusz filmu o swoim życiu
Breivik chce być sławny i bogaty. Jednym z adresatów korespondencji był dziennikarz specjalizujący się w prawicowym ekstremizmie, Christoph Andersson. Podał on, że morderca wycenia własne zapiski na 10 mln dolarów. Za prawa do ekranizacji filmu o własnym życiu chciałby zatem dostać w przeliczeniu około 40 mln złotych.
Nasuwa się pytanie, co Breivik będzie mógł zrobić z tymi pieniędzmi w więzieniu. Choć zbrodniarz otrzymał najwyższy wymiar kary, w Norwegii wynosi on zaledwie 21 lat. Może więc mieć nadzieję na opuszczenie murów więzienia.
Istnieje szansa, że wyrok Breivika zostanie przedłużony. Stanie się tak, jeżeli po jego odsiedzeniu, nadal będzie uznawany za zagrożenie dla społeczeństwa. Nawet ojciec zbrodniarza Jens uważa, że jego syn nigdy nie powinien wyjść zza krat.
Czytaj także: Dostał dożywocie. Materiał z monitoringu mrozi krew
Czas w więzieniu umila sobie narzekaniem. Skarży na zimną kawę i brak internetu
Anders Breivik ma jednak nadzieję, że opuści więzienie. Morderca cały czas oskarża norweskie władze o tortury. Twierdzi, że zbyt rzadko widuje innych więźniów i narzeka na brak dostępu do internetu (ale ma chociażby laptopa).
Wśród zażaleń zbrodniarza jest także jedzenie. Ma dostawać zimną kawę i posiłki odgrzewane w mikrofalówce. Do tego Breivik domaga się lepszych długopisów, bo od pisania tymi, które ma, boli go nadgarstek.
Anders Breivik 22 lipca 2011 roku dokonał dwóch zamachów terrorystycznych. Najpierw podłożył bombę w rządowej dzielnicy w Oslo, która zabiła osiem osób. Następnie udał się na wyspę Utoya, gdzie zaczął strzelać do uczestników obozu młodzieżówki norweskiej Partii Pracy, zabijając 69 osób.
Idealizujący Hitler nacjonalista stworzył wcześniej liczący 1,5 tys. stron manifest. Obwinił w nim feminizm za "kulturowe samobójstwo Europy" oraz wezwał do masowej deportacji muzułmanów z Europy. Podczas procesu nie okazał skruchy. Podkreślił, że jedyne czego żałuje, to tego, że dał się złapać.