Sprawę, która dotknęła jednego z czytelników, opisuje "Gazeta Wyborcza". Czytelnik chciał dokonać apostazji, ale nie spodziewał się, że na jego drodze stanie proboszcz parafii Niepokalanego Serca Maryi w Otwocku Jan Gołembiewski. Odpowiedź duchownego zbulwersowała mężczyznę.
Duchowny zażądał od mężczyzny zapłaty za akt apostazji. Według relacji pana Jana proboszcz parafii Niepokalanego Serca Maryi w Otwocku stwierdził, że spełni jego prośbę po przelaniu ofiary na konto parafii. Zarabianie pieniędzy na apostazji jest niezgodne z prawem. Mężczyzna nie ukrywał swojego zdziwienia.
Zdziwiłem się, bo pobieranie za to pieniędzy jest niezgodne z prawem. Na co proboszcz odpowiedział, że samochód, którym będzie musiał pojechać do kurii w tej sprawie, przecież nie jeździ na wodę - opowiedział "Gazecie Wyborczej" pan Jan.
Ksiądz tłumaczył się kosztami
O zachowaniu duchownego zostały poinformowane media i kuria. Teraz ksiądz poniesie konsekwencje za swoje zachowanie. Rzecznik archidiecezji warszawsko-praskiej Jakub Troszyński potępił jego zachowanie oraz poinformował, że proboszcz został w trybie dyscyplinarnym wezwany do kurii.
Taka praktyka wzbudziła zdziwienie władz diecezjalnych. Działanie proboszcza nie ma podstaw prawnych - powiedział "Gazecie Wyborczej" rzecznik.
Czytaj także: Horror na Podkarpaciu. Wilki zaatakowały ludzi