Wszystko wydarzyło się na jednym z kieleckich osiedli. Policjant, który wybrał się po służbie do sklepu, był świadkiem kradzieży w jednym z marketów. Zatrzymał 16-latka, który ukradł artykuły spożywcze i materac, łącznie te rzeczy warte były nawet kilkadziesiąt złotych.
To jednak nie koniec. W trakcie czynności funkcjonariusz w plecaku 16-latka znalazł cztery foliowe torebeczki z zapięciem z strunowym, zawierające leki, w składzie których był fentanyl – cytuje "Echo Dnia" Artura Majchrzaka z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Uczeń tłumaczyć miał policjantom, że leki nie należą do niego, tylko do jego ojca. Jego słowa nie potwierdziły się. Policjanci zajmą się wyjaśnianiem sprawy, szczególnie skąd 16-latek pozyskał ten niezwykle silny lek. O losie nastolatka będzie decydował sąd rodzinny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprzedawała recepty na fentanyl. Jest w rękach policji
Fentanyl jest opioidem o działaniu przeciwbólowym. Eksperci szacują, że jest nawet sto razy silniejszy niż morfina. Uzależnia znacznie bardziej niż heroina. Jego zażycie wywołuje otępienie, rozluźnienie mięśni i senność.
O tym specyfiku zrobiło się głośno po tym, jak okazało się, że 19-latka zmarła po przedawkowaniu substancji. Przed kilkoma dniami z Poznania obiegły Polskę zdjęcia, na których mężczyźni na chodnikach stoją bez ruchu. Eksperci przekonywali, że ciężko bez badań ocenić, pod wpływem jakiej substancji mogli być. Ich zachowanie przypominało sytuacje z amerykańskich ulic, które pełne są osób uzależnionych od tego leku.
Jak informuje Polsat News, policjanci z Poznania zatrzymali lekarkę, która wystawiała, a następnie sprzedawała recepty na opioidy, w tym fentanyl. Ustalono, że kobieta wystawiła około 800 recept - niektóre na nieżyjące już osoby. Wartość wszystkich farmaceutyków oszacowano na około 450 tys. zł.
Czytaj więcej: Barbara Nowak pisze z okazji Dnia Ojca. "Zamienniki szkodą"