Jak podaje Huffington Post, do kontaktu personelu Centrum Medycznego Kaiser Permanente w San Jose z koronawirusem doszło 25 grudnia, czyli w Boże Narodzenie. Chory na COVID-19 był pracownik, który feralnego dnia miał na sobie nadmuchiwany kostium choinki. Jak uważają eksperci, to właśnie jego nietypowy strój mógł przyczynić się do tragedii.
Przeczytaj także: Koronawirus. Złe wieści z Nowego Jorku. "Zmienia zasady gry"
Koronawirus – zakażenie. Zawinił pracownik w świątecznym kostiumie?
Zarażony pracownik szpitala przechodził COVID-19 bezobjawowo i nie zdawał sobie sprawy, że swoją obecnością naraża inne osoby, w tym pacjentów, na niebezpieczeństwo. Przechadzał się więc po izbie przyjęć w nadmuchiwanym kostiumie, wyposażonym dodatkowo w rodzaj wentylatora – to ułatwiło rozniesienie się wirusa wśród obecnych w pomieszczeniu osób.
Każdy przypadek narażenia [na zarażenie koronawirusem – przyp. red.] był nieintencjonalny i zupełnie przypadkowy, ponieważ dana osoba nie miała objawów COVID-19 i starała się tylko podnieść na duchu swoje otoczenie w niezwykle stresującym okresie – wyjaśnił rzecznik Centrum Medycznego Kaiser Permanente w San Jose (Huffington Post).
Przeczytaj także: Wójt zachęca do szczepień. W nagrodę da 500 plus
Ostatecznie koronawirusem zaraziły się aż 44 osoby. Jedną z nich była kobieta zatrudniana jako recepcjonistka, która w wyniku zachorowania na COVID-19 zmarła. Władze szpitala nie zdecydowały się jednak na tymczasowe zamknięcie obiektu. Zarządzono jedynie gruntowną dezynfekcję pomieszczeń, gdzie doszło do masowych zakażeń.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.