Loty do Norwegii okazują się bardzo pechowe dla polskich pasażerów. Niedawno informowaliśmy o głupim żarcie 48-letniego mężczyzny, który przyznał, że w swojej torbie ma granat. Po skontrolowaniu bagażu mężczyzny nie znaleziono śladu granatu. Podobnie było podczas rewizji osobistej. Choć mężczyzna zaklinał się, że to był tylko tak żart, ukarano niedoszłego pasażera mandatem w wysokości 500 zł.
Teraz fatalne zachowanie zaprezentował 57-letni mężczyzna. Jak informuje Straż Graniczna, w sobotę 7 stycznia funkcjonariusze zostali wezwani do awanturującego się pasażera, który znajdował się na pokładzie samolotu rejsowego lecącego z Poznania do Oslo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po wejściu na pokład statku powietrznego kapitan wskazał funkcjonariuszom Zespołu Kontroli Specjalistycznych 57-letniego mężczyznę, który nie stosował się do poleceń wydawanych przez załogę.
Kapitan wskazał funkcjonariuszom Zespołu Kontroli Specjalnych 57-letniego mężczyznę, który nie stosował się do poleceń wydawanych przez załogę, był agresywny w stosunku do personelu samolotu, używał słów potocznie uznawanych za obelżywe, a cała sytuacja zagrażała bezpieczeństwu lotu - wyjaśnia mjr SG Joanna Konieczniak, rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału SG.
Izba wytrzeźwień zamiast lotu do Oslo. Ponad 2 promile alkoholu
Na lotnisko wezwano policję. Pasażera wyprowadzono z maszyny i przewieziono o Izby Wytrzeźwień, gdzie przebadano go alkomatem. Badanie wykazało, że miał 2,12 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.Następnego dnia mężczyzna za popełnione wykroczenie ukarany został mandatem karnym w wysokości 500 zł. Z uwagi na zaistniałą sytuację samolot odleciał z poznańskiego lotniska z półgodzinnym opóźnieniem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.