Jak przekazało SBU, mężczyzna został zwerbowany przez pracownika FSB za pośrednictwem zamkniętej prorosyjskiej grupy w jednym z popularnych komunikatorów internetowych. Mężczyzna był hazardzistą, przez co miał poważne problemy finansowe, więc łatwo zgodził się na ofertę "zarobienia dodatkowych pieniędzy".
Chciał jak najszybciej zdobyć pieniądze
Rosyjskie służby specjalne chciały wiedzieć, gdzie są zlokalizowane pozycje ukraińskich sił zbrojnych w obwodach dniepropietrowskim i zaporoskim, a także chciały poznać lokalizacją tam obiektów infrastruktury krytycznej i jednostek wojskowych. Informator chciał jak najszybciej zdobyć pieniądze, więc aktywnie wchodził w interakcję ze "zleceniodawcą".
Mężczyzna przekazał dane o jednym z mostów w obwodzie zaporoskim, po czym osobiście sprawdził dokładność trafienia, a kiedy okazało się, że Rosjanie nie trafili, przekazał współrzędne na drugie uderzenie.
Przekazywał informacje o położeniu ukraińskich wojsk
Ponadto zdrajca przekazał rosyjskim służbom informację o położeniu pozycji ukraińskich obrońców w obwodzie dniepropietrowskim, po czym Rosjanie dokonali zmasowanych ataków artyleryjskich.
Za swoje usługi Ukrainiec żądał od przedstawiciela FSB 20 tys. hrywien. Funkcjonariusz rosyjskich służb miał je przekazać osobiście, przy okazji proponując mu nowe zadania. Zaplanował spotkanie na terenie tymczasowo okupowanego obwodu chersońskiego.
Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali agenta, kiedy próbował uciec na niekontrolowane przez władze Ukrainy tereny. Usłyszał zarzuty z art. 111 Kodeksu karnego Ukrainy o zdradę stanu. Zgodnie z decyzją sądu został aresztowany.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.