Dwóch policjantów w wieku 50 i 60 lat prowadziło rutynowy patrol. Przebywali oni w pojeździe policyjnym na parkingu przy międzynarodowym lotnisku w Filadelfii. Tuż po rozpoczęciu zmiany ich uwagę przykuła grupa osób, która kręciła się wokół jednego z zaparkowanych pojazdów.
Chwilę później postanowili zainterweniować, gdyż sytuacja rozwijała się w kierunku ewentualnej kradzieży samochodu. Policjanci zostali jednak zaskoczeni przez jednego z przestępców. Nagle otworzył on ogień w kierunku funkcjonariuszy.
Dla jednego z policjantów był to ostatni patrol
Kule sięgnęły celu. Kilka z nich trafiło w klatkę piersiową 50-letniego policjanta. Mundurowy został błyskawicznie przewieziony do pobliskiego szpitala. Obrażenia były jednak na tyle poważne, iż policjant zmarł zaledwie kilkadziesiąt minut po wydarzeniach na parkingu lotniska w Filadelfii.
Policjant pozostawił żonę oraz dziecko. Drugi z funkcjonariuszy miał znacznie więcej szczęścia - został postrzelony w ramię i przewieziono go do szpitala uniwersyteckiego w stabilnym stanie. Wiele wskazuje na to, że w wymianie ognia zginął także jeden z napastników.
Rzecznik policji z Filadelfii, John Stanford, wskazuje na rosnącą falę przestępczości w tym mieście. Tylko w poprzednim tygodniu trzykrotnie mierzyli się oni z ostrzałem ze strony uzbrojonych przestępców. Policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie i poszukuje podejrzanych oraz świadków tego tragicznego zdarzenia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.