Markita "Kiki" McIntyre z Biloxi w stanie Mississippi zmarła 6 maja podczas operacji zmniejszenia żołądka. To chirurgiczna procedura leczenia otyłości, w ramach której żołądek zostaje zmniejszony do około 15 proc. jego pierwotnej wielkości, w celu ograniczenia przyjmowania pokarmu.
Zmarła podczas operacji zmniejszania żołądka
Kiki wybrała się w tym celu do Tijuany w Meksyku, gdzie zabiegi tego typu są znacznie tańsze niż w Stanach Zjednoczonych. Według relacji jej przyjaciółki Francesci Moultrie kobieta przed operacją czuła się bardzo dobrze – podaje serwis informacyjny WLOX News. Niestety McIntyre zmarła na stole operacyjnym.
Byłam zdruzgotana - powiedziała Moultrie. - Teraz chcę być głosem dla tych wszystkich kobiet, które rozważają taką operację. One nie są zdrowe i nie są dobre dla twojego ciała. Nie róbcie tego. To powinna być dla was przestroga - dodała przyjaciółka zmarłej.
Czytaj także: Syn Beaty Tadli ostro do przeciwników cesarskiego cięcia. "Mojej mamy mogło już z nami nie być"
Zszokowany śmiercią McIntyre'a jest także dr Donald Balder, dyplomowany chirurg ogólny i założyciel Mississippi Institute of Weight Loss Surgery w Gulfport. Lekarz stwierdził, że nigdy nie słyszał, by USA ktoś umarł na stole operacyjnym podczas takiej procedury. Medyk tłumaczy, że nie warto oszczędzać na własnym organizmie.
Kiedy kupujemy samochód, wydajemy dużo pieniędzy i tak naprawdę nie zastanawiamy się nad tym dwa razy. Ale wolimy pojechać do innego kraju, gdzie mówią w innym języku i zaufasz komuś, że prawidłowo wykona operację za kilka tysięcy dolarów, kiedy za nieco wyższą kwotę można zrobić to w sprawdzonym miejscu - mówi Balder w rozmowie z WLOX News.
Pomimo ostrzeżeń lekarzy, liczba osób wyjeżdżających z kraju w celu "turystyki medycznej" nadal rośnie, po części ze względu znacznie niższe ceny tych operacji. Jak podaje CNN, CDC ujawniło, że co najmniej 11 osób, które przeszły operacje w Tijuanie, wróciło do Stanów z rzadkimi infekcjami opornymi na antybiotyki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.