Chiny wspierają Rosję niemal od początku wojny. Pomoc obejmuje m.in. produkcję silników do dronów, przekazuje technologię do rakiet przeciwokrętowych, mikroelektroniki oraz nitrocelulozy, używanej w produkcji paliwa do broni. Władimir Putin i prezydent Chin Xi Jinping publicznie zwykle nazywają się przyjaciółmi.
Czytaj więcej: Taylor Swift już wybrała. Zrobiła to 5 minut po debacie
W ostatnich tygodniach sporo mówi się na temat negocjacji pokojowych, które mogą zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą.
Według eksperta, dla Pekinu może być korzystne to, że Rosja jest uwikłana w wojnę, ponieważ to osłabia jej pozycję, a w konsekwencji Putin uzależnia się od azjatyckiego mocarstwa. Jednocześnie Chińczycy nie pozwolą na upadek Rosji, ponieważ to zwiększy wpływy USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla, Rosja w zasadzie nie ma dziś innego, silniejszego punktu oparcia na arenie międzynarodowej.
Gdyby Chiny wycofały swoje wsparcie dla Rosji, zagroziły jej jakimiś ograniczeniami np. w wymianie gospodarczej, to miałoby znaczenie, bo Rosja jest w tej chwili na pasku Chin. Gdyby Chiny chciały, to mogłyby dużo w tej sprawie zrobić. Ale czy chcą? Tu trzeba popatrzeć na strategiczne interesy chińskie - mówi "Faktowi" gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Temat wojny i wsparcia dla Rosji, za które ta słono płaci, Pekin rozgrywa bardzo umiejętnie.
Chiny mają czas, są w lepszej, dobrej sytuacji i wszystkie ich decyzje zależą od tego, ile na tym mogą skorzystać - mówi portalowi były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Czytaj więcej: Debata. Harris do Trumpa: Oddałbyś Polskę Putinowi
- W ostatnich tygodniach faktycznie można zauważyć w Rosji tendencje do rozglądania się za jakimiś negocjacjami. To by świadczyło o tym, że w elitach rosyjskich powoli zaczyna umacniać się przekonanie, że ta wojna im za bardzo nie służy, że im szkodzi i mocno ciąży. Być może Rosja zaczyna szukać pretekstów, formuł, do zakończenia tej wojny. Bardziej niż jeszcze niedawno - kończy Stanisław Koziej.