Większość zatrzymanych muzułmańskich duchownych usłyszała zarzuty "propagowania ekstremizmu", "gromadzenia tłumu w celu zakłócenia porządku społecznego" oraz "podżeganie do separatyzmu" – ustaliła organizacja działająca na rzecz ochrony praw człowieka w społeczności ujgurskiej (UHRP), cytowana przez BBC.
Krewni duchownych twierdzą, że w rzeczywistości w niektórych przypadkach imamów zatrzymano za zwykłe głoszenie kazań, zwoływanie grup modlitewnych lub po prostu działanie jako imam.
Chiny. Zatrzymania muzułmańskich duchownych
W sumie UHRP prześledziła losy 1046 duchownych muzułmańskich - w większości Ujgurów - na podstawie dokumentów sądowych, zeznań rodzinnych i doniesień medialnych z publicznych i prywatnych baz danych.
Chociaż podobno w pewnym momencie zatrzymano ich wszystkich, w wielu przypadkach brakuje na to dowodów, ze względu na ścisłą kontrolę Chin nad informacjami w regionie - podaje BBC. Spośród 630 zatrzymanych, co najmniej 304 duchownych zostało osadzonych w więzieniach.
Tam, gdzie dostępne były informacje z dokumentów sądowych, kary odzwierciedlają surowy charakter wymiaru sprawiedliwości w Sinciangu: 96 proc. duchownych zostało skazanych na co najmniej pięć lat, a 26 proc. na 20 lat lub więcej, w tym 14 na dożywocie.
To jedynie ułamek całkowitej szacowanej liczby zatrzymanych imamów w Sinciangu - twierdzi UHRP. Badania rzucają jednak światło na konkretne ataki na postaci religijne w tym regionie. Chinom zarzuca się bowiem, że próbują złamać religijne tradycje Ujgurów i siłą zasymilować ich z kulturą chińską Han.
Czytaj także: NASA oskarża Chiny. "Nieodpowiedzialne zachowanie"
"Walka" z ekstremizmem
ONZ donosi o w sumie ponad milionie Ujgurów i innych muzułmanów zatrzymanych w Xinjiangu, Większość osób zatrzymanych w Sinciangu trafia do obiektów "reedukacyjnych" - podobnych do obozów, w których przetrzymywani są przez nieokreślony czas bez postawienia zarzutów.
Chińska Republika Ludowa została oskarżona o łamanie praw człowieka, w tym o pracę przymusową, sterylizacje i gwałty. Władze nie przyznają się do stawianych im zarzutów, nazywając je "największymi kłamstwami stulecia". Twierdzą, że w Chinach trwają jedynie kampanie przeciw ekstremizmowi i separatyzmowi, które mają zapobiec atakom terrorystycznym na terenie kraju.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.