Chiny wznawiają procesowanie wiz dla obcokrajowców z kilkudziesięciu krajów. Jednak aby otrzymać dokument, najpierw trzeba zaszczepić się chińską szczepionką Sinovac.
Chiny otwierają granice tylko dla zaszczepionych
Decyzja chińskich władz wywołała sporo kontrowersji. Preparat nie jest zatwierdzony w wielu krajach, dla których Chiny otworzyły granice. Ponadto Pekin zakazał używania innych szczepionek, nawet tych powszechnie znanych i zaakceptowanych przez Światową Organizację zdrowia (WHO).
Chiny chcą wznowienia podróży, aby ożywić gospodarkę, która mocno ucierpiała przez lockdown w znacznej części świata. Władze zapewniają, że warunki, które trzeba spełnić, aby otrzymać wizę, są wystarczające, żeby "wymiana między ludźmi przebiegała w uporządkowany sposób".
Jak przekazuje The Guardian, granice są otwarte dla podróżujących m.in. z Hongkongu, USA, Wielkiej Brytanii, Indii, Australii, Iraku, Tajlandii, Chorwacji, Izraela, Pakistanu czy Filipin. Każdy osoba, która złoży wniosek o wizę, musi wykazać, że przyjęła wszystkie wymagane dawki szczepionki co najmniej 14 dni przed podróżą. Szczepionka musi być jednak produkcji chińskiej.
To bardzo ostry koniec dyplomacji szczepionkowej. To zasadniczo mówi, że jeśli chcesz nas odwiedzić, musisz wziąć naszą szczepionkę - skomentował Nicholas Thomas, profesor nadzwyczajny ds. Bezpieczeństwa zdrowotnego z Uniwersytetu w Hong Kongu.
Dostępne dane sugerują, że chińskie szczepionki mogą być mniej skuteczne niż szczepionki innych państw. Według oficjalnych danych Sinovac ma 78 proc. skuteczności, jednak badania przeprowadzone w Brazylii wykazały, że jest to zaledwie 50,38 proc. Dla porównania - szczepionka firmy Pfizer ma 95 proc. skuteczności.