Chiny grożą atakiem na Tajwan. Mocarstwo wysłało jasny sygnał dla Tajwańczyków, publikując bardzo wymowne wideo. Widać na nim mobilizację chińskiej armii, która przeprowadza symulację ataku na wyspę. Żołnierze używali między innymi rakiet, helikopterów, czy łodzi. Nagranie wyemitowano w państwowej telewizji.
Eskalacja konfliktu nastąpiła po zatrzymaniu tajwańskiego biznesmena. Według Chin mężczyzna miał ich szpiegować, zagrażając bezpieczeństwu narodowemu. Tajwańczyk nagrał telefonem ćwiczenia chińskiej armii. Lee Meng-chu pojawił się w chińskiej telewizji w niedzielny wieczór, przyznając się do nielegalnego filmowania.
Czytaj też: Strzelanina w Rosji. 18-latek zabił 4 osoby
Chiny uważają Tajwan za część swojego terytorium. Kraje rozdzieliły się w 1949 roku, jednak Chińczycy uważają, że w każdej chwili mogą go wchłonąć. Pekin zwiększył presję od czasu wyboru na prezydenta Tsai Ing-wen w 2016 roku. W sobotę tajwańska prezydent powiedziała, że ma nadzieję na zmniejszenie napięć.
Tajwan nie pozostaje jednak obojętny na zagrożenie. Biały Dom poinformował, że przesłał do Kongresu zawiadomienie o zatwierdzenie umów na sprzedaż broni do Tajwanu. Kontrakt obejmuje zakup wyrzutni rakiet na ciężarówce, pocisków powietrze-ziemia dalekiego zasięgu oraz zewnętrznych czujników dla odrzutowców F-16. Ambasada chińska wezwała Waszyngton w oświadczeniu, aby zaprzestał sprzedaży broni i zerwał powiązania wojskowe z Tajwanem.