Według ustaleń "The Straits Times" w drugim kwartale w Chinach odnotowano wzrost gospodarki o 3,2 proc. Zostało to potraktowane jako dowód na to, że zaczęła się odradzać się po kryzysie wywołanym przez pandemię koronawirusa. Zagraniczni eksperci wskazują jednak, że w ujęciu rocznym dane mogą okazać się przeszacowane.
Kryzys gospodarczy w Chinach
Swoje obawy odnośnie rzekomego odrodzenia gospodarczego wyraził Louis Kuijs. Ekspert z Oxford Economics potwierdził, że Chiny rzeczywiście zaczęły powoli wychodzić z kryzysu. Zauważył jednak, że na tamtejszym rynku pracy wciąż występują problemy, z którymi władzom nie udało się uporać od początku 2020 roku.
Przeczytaj także: Tajemnicze nasiona z Chin w skrzynkach pocztowych. Ludzie się boją
Jako przykład Louis Kuijs wskazał masowe zwolnienia pracowników. Jeśli Chińczycy przeszacowali dane odnośnie wzrostu gospodarczego, te kilka punktów procentowych może zaważyć o milionach miejsc pracy.
"AFP" podaje, że w 2020 roku na chiński rynek pracy wkroczy aż dziewięć milionów absolwentów uczelni wyższych. Jednak ze względu na trudną sytuację na rynku część z nich kontynuuje studia lub decyduje się na pracę poniżej kwalifikacji.
Przeczytaj także: Co się wydarzyło w Wuhan? Szpital zamieścił wpis. W Chinach zawrzało
Groźba masowego bezrobocia jest na tyle realna, że zwróciła uwagę członków Komunistycznej Partii Chin. Obawiają się oni, że przez brak pracy dojdzie do masowych niepokojów społecznych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.