Historię opisał portal unilad.co.uk. Zdarzenie miało miejsce w Essex w Wielkiej Brytanii. To właśnie tam 44-letnia Natalie Fernando wyszła na spacer ze swoim pięcioletnim synem Rudym. Cierpiący na autyzm chłopiec dostał ataku histerii, po tym jak dowiedział się, że musi wracać do domu.
W geście protestu pięciolatek położył się na chodniku i zaczął krzyczeć. Jego mama znalazła się w problematycznej sytuacji. Ponadto zachowanie jej syna zwracało uwagę przechodniów, którzy wytykali go palcami. W pewnym momencie do Natalie podszedł biegacz, który zapytał się, czy wszystko w porządku. 44-latka wytłumaczyła mu, co się dzieje. Nie spodziewała się, jak zareaguje mężczyzna.
Biegacz postanowił zsolidaryzować się z chorym chłopcem. Nagle położył się na chodniku obok niego i zaczął z nim rozmawiać. Udało mu się uspokoić pięciolatka, a następnie odprowadzić go i jego mamę z powrotem do samochodu.
Natalie nie kryła swojego wzruszenia. Opublikowała na Facebooku post, w którym opisała sytuację i niesamowite zachowanie mężczyzny. Nie zabrakło również podziękowań. Oprócz treści zamieściła zdjęcia syna z bohaterem.
Ten człowiek, zupełnie obcy, był dziś rano moim bohaterem i po leżeniu z Roo poszedł z Rudym z powrotem do naszego samochodu. Chciałabym, żeby wokół było więcej takich osób i jestem niezmiernie wdzięczna - napisała kobieta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.