Stojący na drodze czołg rosyjski T-90M nie miał szans w starciu z mobilnym i szybkim dronem. A ten namierzył maszynę i bez trudu wycelował w nią pocisk. Uderzenie było potężne, czołg stanął w płomieniach, a po chwili pojawił się ogromny słup ognia. Nawet, jeśli jest tylko uszkodzony, Rosjanie nie będą mieli jak z niego korzystać w przyszłości.
Niedawno pojawiły się doniesienia, że Ukraina ma dziś więcej czołgów niż Rosja. Eksperci szacują, że Kijów może posłać dziś do walki nawet 1500 czołgów, podczas gdy siły inwazyjne mają ich około 1400, czyli znacznie mniej, niż na początku wojny. Rosjanie nie dbają o sprzęt, co dobrze pokazują kolejne materiały z pola walki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siły Zbrojne Ukrainy niszczą maszyny z Rosji bardzo konsekwentnie od początku inwazji. I korzystają z bardzo wymyślnych sposobów, by utrudnić walkę żołnierzom Kremla. A ci nieźle się bronią, ale ofensywa i akcje zaczepne nie udają się już tak dobrze.
Ukraińcy robią swoje na polu walki, choć za kolejne ataki płacą krwią swoich żołnierzy oraz zniszczonym sprzętem. Ten z Zachodu jest jednak o wiele skuteczniejszy, niż maszyny z Rosji. Dobrze pokazał to przypadek z czołgiem Leopard 2A6, który przetrwał dwa bezpośrednie trafienia i wycofał się bezpiecznie z pola walki. Załoga przeżyła.
Jak szacują Siły Zbrojne Ukrainy, Rosja od początku wojny straciła aż 11 146 wojskowych maszyn. 7459 zostało zniszczonych (duża część to właśnie czołgi, ok. 4000), a uszkodzonych jest 425. Żołnierze z Rosji porzucili też 422 maszyny, które trafiły do ukraińskiej armii. Na polu walki zginęło też ok. 236 tysięcy rosyjskich żołnierzy.
Tymczasem rosyjskie zakłady Urałwagonzawod w Niżnym Tagile i Czelabińsku dostały polecenie prosto z Kremla, żeby przebudować linie produkcyjne i zwiększyć efektywność. Od teraz mają produkować rocznie aż 1600 czołgów T-90M najnowszej generacji. Koszt jednego takiego czołgu to 4,5 miliona dolarów.