Jak podało Centrum Narodowego Sprzeciwu Ukrainy, taką decyzję rosyjskie władze w okupowanym ukraińskim Berdiańsku podjęły po doniesieniach o morderstwie trzech zmobilizowanych żołnierzy. Aby nie straszyć innych wojskowych, propagandyści przekazali, że trzej rezerwiści "zaginęli".
Żołnierze mogą chodzić w ubraniach cywilnych
Taka informacja ma, w ich przekonaniu, zapobiec wybuchowi paniki w rosyjskich oddziałach. Jak podaje CNS, decyzja o poruszaniu się w cywilnych ubraniach służy temu, by w jak najmniejszym stopniu zwracać na siebie uwagę. Lokalni mieszkańcy śledzą bowiem wszystkie ruchy przeciwnika i powiadamiają o nich ukraińskie wojska.
Wcześniej Centrum podawało, że Rosjanie przenoszą swoje siły bezpieczeństwa na okupowane południowe tereny Ukrainy w celu "opanowania sytuacji". - Okupanci nie mogą ograniczać okupowanych ziem i nadal sprowadzać tam swoje siły bezpieczeństwa. Podziemie nadal działa pomimo nasilenia represji ze strony okupantów - opisywało CNS.
Czytaj także: 4-letnia Anastazja rozpłynęła się w powietrzu po wybuchu
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Partyzanci niszczą rosyjskie symbole
23 grudnia partyzanci uszkodzili rosyjskie billboardy propagandowe w tymczasowo okupowanym Melitopolu. Po tym do samego tylko Berdiańska przywieziono "500 policjantów z Federacji Rosyjskiej". Centrum przypomina, że właśnie w tym mieście w ostatnim czasie nasiliły się przypadki kolportażu ukraińskich symboli i ulotek dla okupantów.
Liczący przed rosyjską inwazją ponad 100 tys. mieszkańców i położony nad Morzem Azowskim Berdiańsk został opanowany przez najeźdźców 27 lutego, trzy dni po inwazji Kremla na Ukrainę. W drugiej połowie marca ukraińskie siły zniszczyły stacjonujący w Berdiańsku rosyjski okręt desantowy Saratow, należący do Floty Czarnomorskiej.