Kilka dni temu rządzący zaapelowali do placówek medycznych, by ograniczyły jak tylko się da planowane zabiegi - wszystko przez rozwijającą się trzecią falę pandemii koronawirusa.
W związku z rozwojem epidemii koronawirusa, na polecenie ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo - przeczytaliśmy w oświadczeniu NFZ.
Komunikat funduszu zdrowia spotkał się z wielką falą oburzenia w społeczeństwie. Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki zaapelował do rządzących, by wycofali się ze swojej decyzji, ponieważ stan zdrowia wielu chorych może się pogorszyć.
Komunikat NFZ ws. ograniczenia planowych świadczeń jest dla mnie, chirurga, szokujący, a dla pacjentów bardzo groźny. Każdy lekarz wie, że planowy zabieg jest bezpieczniejszy od nagłej operacji. Wzywam Mateusza Morawieckiego i Adama Niedzielskiego do wycofania się z tego kuriozalnego pomysłu! - zwrócił się marszałek do rządzących.
Problem z operacją
Apel władzy wydaje się przynosić pierwsze negatywne skutki. Przekonała się o tym pani Beata z Konina. Kobieta miała mieć w najbliższym czasie operację usunięcia guza, jednak do niej nie dojdzie, ponieważ otrzymała wiadomość ze szpitala, że... zabieg nie jest konieczny.
#Niedzielski #Morawiecki #skurwesyny. Chciałam Wam Panowie ogromnie podziękować... Dzięki Wam, odwołano planowe zabiegi/operacje... I po miesiącach czekania na wyczekaną operację, która miała zmienić moje życie na "normalne''- wszystko odwołano i odesłano mnie do domu, tak jak stałam... - zaczyna swój list pani Beata
Z guza, który musi być usunięty, bo powoduje szereg nieprawidłowości w organizmie co zostało stwierdzone przez fachowych lekarzy - nagle... NIE TRZEBA GO USUWAĆ! Nic się nie dzieje!!! Otrzymałam do rąk kartę anestezjologiczną, wszelkie wskazówki co do pielęgnacji rany, nazajutrz miała się odbyć operacja... A tu nagle wieczorem przychodzi lekarz, twierdząc, że nic nie trzeba robić... Akurat wtedy, kiedy narzuciliście z góry lekarzom odwołanie planowych operacji...
Kobieta nie ma żalu do lekarzy, ponieważ jak stwierdza oni zostali "sami z tym wszystkim". Pacjentka jest zła na rząd, który doprowadził do takiej sytuacji.
Gdybym była bardziej na siłach, pojechałabym do Warszawy... I napluła Wam prosto w twarz za to, co zrobiliście z moim krajem!!! Za to, co robicie z Polakami !!! Moi dziadkowie przelewali swoją krew za Polskę... Co Wy z nią skur*** zrobiliście??!!! (...) Ja sobie poradzę na inny sposób, mam dużo sił jeszcze... Ale nie wyobrażam sobie takiego "babciątka'' szurającego nogami... Czekającego latami na operację ratującą życie... I odesłanego z kwitkiem... Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy... Was też to dosięgnie... - pisze pani Beata do rządzących
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.