Do skandalicznego zdarzenia doszło 26 kwietnia na terenie gminy Piekoszów. Dyżurny kieleckiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące potrącenia mężczyzny na parkingu jednej z firm. Sprawca miał niezwłocznie uciec z miejsca zdarzenia. Pod wskazany adres wysłano patrol policji.
Czytaj także: Gwiazda YouTube'a w akcji. Miał być z tego fajny film, skończyło się masakrą twarzy
Okazało się, że kolizja nie była przypadkowa. Potrącony 37- latek znał kierowcę hyundaia i rozmawiał z nim chwilę przed zdarzeniem. Potwierdziło to również nagranie z kamer monitoringu, na którym widać, jak sprawca uderza samochodem w mężczyznę. Widać również, jak ucieka z terenu firmy, nie reagując na zawołania przypadkowego świadka. Na szczęście poszkodowany nie odniósł poważnych obrażeń. Policja zdecydowała się na opublikowanie tego materiału wideo.
Policji szybko udało się ustalić personalia kierowcy. Niedługo po wypadku 43-latek został zatrzymany na terenie swojej posesji. Znaleziono tam również jego hyundaia, na którym widoczne były ślady potrącenia. W momencie zatrzymania sprawca był trzeźwy. Postawiono mu zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia i decyzją prokuratora został objęty dozorem. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.