Jak informuje "Daily Mail" co najmniej dwie osoby zostały ranne w trakcie lotu z Korfu do Londynu. Samolot wpadł w gwałtowne turbulencje, które zmusiły pilotów do awaryjnego lądowania we Włoszech. Airbus A320 linii easyJet wystartował z lotniska na Korfu w poniedziałek 19 sierpnia o godzinie 12:44 czasu lokalnego. Na pokładzie maszyny znajdowało się 181 pasażerów i członkowie załogi.
Zaledwie 20 minut po starcie, maszyna wpadła w silne turbulencje. Dwóch członków personelu pokładowego, którzy przygotowywali się do podania pasażerom posiłków, z impetem uderzyło o ściany maszyny, odnosząc obrażenia na tyle poważne, że piloci zdecydowali się na awaryjne lądowanie na lotnisku Fiumicino w Rzymie.
Do incydentu doszło w czasie, gdy południowa część Włoch mierzyła się z trudnymi warunkami atmosferycznymi. Do wypadku na pokładzie Airbusa A320 doszło zaledwie kilka godzin po zatonięcia jachtu brytyjskiego miliardera u wybrzeży Sycylii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po wylądowaniu w Rzymie rannym osobom udzielono pomocy medycznej. Pasażerowie kontynuowali zaś lot do Londynu innym samolotem i inną załogą. Maszyna została uziemiona, gdzie poddana została oględzinom.
EasyJet potwierdza incydent
Incydent potwierdziła rzeczniczka linii easyJest. W wydanym oświadczeniu podkreśliła, że wskutek turbulencji ranne zostały dwie stewardesy.
Bezpieczeństwo i dobre samopoczucie naszych klientów i załogi są najwyższym priorytetem easyJet, a nasi piloci są przeszkoleni w zakresie radzenia sobie z turbulencjami - zapewniono w oświadczeniu.
Ruszyło dochodzenie w sprawie poniedziałkowego lotu
Włoska agencja bezpieczeństwa lotniczego ANSV wszczęła dochodzenie w sprawie poniedziałkowego incydentu, aby ustalić, czy samolot wpadł w niedające się przewidzieć "turbulencje czystego nieba", czy może załoga widziała je na radarze, ale piloci ich niedoszacowali.
Biorąc pod uwagę rodzaj i ciężkość zgłoszonych obrażeń, wszczęliśmy dochodzenie w sprawie bezpieczeństwa, klasyfikując zdarzenie jako "wypadek" - oświadczyła ANSV w komunikacie prasowym.
Śledczy zbadają także decyzję pilotów o lądowaniu w Rzymie, a nie na znajdujących się bliżej lotniskach w Bari lub Brindisi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.