Do tragedii doszło w środę w Zajeziercach, niedaleko Białegostoku. Prof. Łapiński miał dyżur w szpitalu, natomiast jego żona została w domu. Profesor próbował kilkukrotnie skontaktować się z nią skontaktować, ale bezskutecznie. Postanowił pojechać do domu i to sprawdzić.
Tragiczny wypadek na basenie
Kiedy przyjechał, zobaczył ciało żony w basenie. Mężczyzna zadzwonił po pomoc i wskoczył do basenu, aby ratować życie swojej partnerce. Niestety sam także zginął.
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zgonu małżeństwa. Prawdopodobnie przyczyną ich śmierci było porażenie prądem. Teraz instalację sprawdza biegły elektryk.
Małżeństwo od 23 lat pracowało razem w klinice chorób zakaźnych. O ich śmierci napisał nm.in. prof. dr hab. Adam Krętowski, rektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, a także marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki, który był pacjentem profesora.
Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci prof. Tadeusza Łapińskiego i jego żony. Uniwersytecki Szpital Kliniczny, a przede wszystkim pacjenci stracili wybitnego specjalistę chorób zakaźnych, który pomógł tak wielu osobom, w tym również mnie. Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie - napisał na Facebooku.
Prof. Tadeusz Łapiński był pracownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii, lekarzem i nauczycielem akademickim. Dr Małgorzata Michalewicz była pielęgniarką w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Klinice Chorób Zakaźnych i Hepatologii. Oboje byli wielokrotnie wyróżniani za swoją pracę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.