Przypomnijmy, że w październiku w lesie w miejscowości Górki koło Garwolina (woj. mazowieckie) zostały znalezione zwłoki małego chłopca. Służby ujawniły, że zawinięte w koc ciało 4,5-latka było zakopane w płytkim dole. Na miejscu tragicznego odkrycia pojawili się policjanci i prokurator.
Chłopca poszukiwano od 21 października. Jego zaginięcie zgłosiła prababcia mieszkająca w Warszawie. Śledczym udało się ustalić, że matka dziecka mieszkała ze swoim obecnym partnerem Damianem G., który nie był ojcem dziecka. Jego biologiczny ojciec natomiast nie miał z nim kontaktu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak ustalił "Super Express", 19-letnia Karolina W. trafiła do aresztu w zaawansowanej ciąży. Jak dowiedzieli się dziennikarze, tam też urodziła swoje kolejne dziecko. Czy opiekę nad nim przejmie 63-letnia prababcia? Na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi.
Karolina W. cały czas przebywa w areszcie - odpowiedziała prok. Krystyna Gołąbek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
Zabójstwo pod Garwolinem. Trudna historia Karoliny W.
Jak ustaliła w październiku Wirtualna Polska, Karolina W. była wychowywana przez 63-letnią babcię, z którą mieszkała na warszawskim Mokotowie. Kobieta miała być rodziną zastępczą dla 19-latki. Jak mówiły WP osoby z otoczenia rodziny, ojciec 4,5-letniego Leosia nie chciał utrzymywać kontaktu ani z nią, ani z dzieckiem, a chłopcem głównie zajmowała wspomniana seniorka.
Kobieta, która była prababcią Leosia, ostatni raz widziała chłopczyka w kwietniu. To wtedy Karolina ostatecznie zabrała chłopca do siebie. Z nowym partnerem zaszła w kolejną ciążę.