Okrutna zbrodnia miała miejsce w grudniu 2023 roku. Wówczas Sebastian G. przebywał w domu Sławomira. Kilka dni później, okolice domu zostały obstawione przez policję, która znalazła ciało 45-latka ukryte w wersalce. Mężczyzna został zamordowany tępym narzędziem.
Sebastian G. został zatrzymany w Pruszkowie po 50 kilometrach pościgu, podczas którego próbował przejechać policjanta. Doszło do wymiany strzałów. Ostatecznie został schwytany przez oddział antyterrorystyczny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawca wciąż nie został zatrzymany?
Podejrzany o zbrodnię Sebastian G. podał nowe informacje w tragicznej sprawie. Stwierdził, że w dniu zabójstwa opuścił dom, a gdy powrócił, Sławomir J. już nie żył. Zaznaczył również, że w domu był inny mężczyzna.
Prokurator Ewa Wieczorek z Prokuratury Rejonowej w Mińsku Mazowieckim poinformowała, że nowe zeznania są analizowane. W ramach śledztwa przeanalizowane zostaną pozostałości DNA na niedopałkach papierosów oraz połączenia telefoniczne, które mogą pomóc ustalić, gdzie dokładnie przebywał podejrzany.
Znamy jego dane, ale nie został zatrzymany – oznajmiła prok. Wieczorek
Pozostaje zatem pytanie, czy Sebastian G. próbuje w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za zbrodnię czy faktycznie istnieje inny sprawca? Wyniki badań laboratoryjnych mają dostarczyć odpowiedzi na te wątpliwości.
Czytaj więcej: Nie żyje Dawid "DEV" Błach. To znany influencer sportowy.
Co wiadomo o tragicznie zmarłym mężczyźnie?
Jak podaje "Super Express", ofiara, Sławomir J., był osobą skromną i niezamożną, znany był w sąsiedztwie jako człowiek spokojny. Przypuszcza się, że motywem zbrodni mogły być pieniądze, szczególnie że Sebastian G. niedawno wyszedł z więzienia i znał Sławomira od lat.